W okresie ferii zimowych, już od kilku lat, Ruch Światło-Życie Archidiecezji Gdańskiej organizuje rekolekcje pn. Szkoła Uczniów Chrystusa, nazywane po prostu SUCh-em.
Dla sporej części dzieci i młodzieży z archidiecezji gdańskiej ferie to czas oazowych rekolekcji, w trakcie których poświęcają sporo wysiłku na duchowy rozwój i pogłębianie relacji z Bogiem. Nie mają poczucia zmarnowanego czasu, wręcz przeciwnie - cieszą się każdym dniem spędzonym z rówieśnikami, z którymi łączy ich nie tylko wiek, ale również wiara. Nikt też ich do tego nie przymusił, z własnej woli chcieli spędzić czas we wspólnocie, w której uczą się, co to znaczy być dla innych świadkiem Chrystusa.
Odwiedziliśmy Sychowo, gdzie 5-dniowe oazowe rekolekcje „Zaufaj Bogu, będzie wspaniale!” pod okiem ks. Krzysztofa Borysewicza w pierwszym tygodniu ferii odbywała młodzież ze szkół średnich. Bazą noclegową była Szkoła Podstawowa im. płk. Stanisława Dąbka, a miejscem sprawowania liturgii - kościół pw. św. Józefa. Trzeba przyznać, że zadziwiający jest widok ponad 70 młodych osób siedzących w kościelnych ławkach w całkowitej ciszy. Każdy pochylony nad swoim egzemplarzem Pisma Świętego. To nic innego jak słynna oazowa forma modlitwy nazywana Namiotem Spotkania. Rozważanie słowa Bożego było dla uczestników SUCh-u bezpośrednim wstępem do Eucharystii stanowiącej centrum każdego dnia rekolekcji. Liturgia przygotowana na najwyższym poziomie, bo oazowicze dbają o to, by oprawa każdej Mszy św. była uroczysta.
- Kiedy nie mamy maski? Myślę, że wtedy jesteśmy bez maski, kiedy jesteśmy sami. Powiedz sobie, jak się zachowujesz, kiedy jesteś sam - mówił w homilii ks. Borysewicz, poruszając temat życia w prawdzie i wolności. - I można się tym rzeczywiście załamać, kiedy człowiek sobie uświadomi, jak beznadziejna jest jego sytuacja. Ale w chrześcijaństwie jest zawsze nadzieja. I właśnie dzisiejsza Ewangelia to jest opowieść o tym, co można zrobić, kiedy chce się być naprawdę szczęśliwym, kiedy chce się żyć w wolności od tego ciężaru dźwigania maski - wyjaśniał ks. Krzysztof, nawiązując do fragmentu o spotkaniu Jezusa z prostytutką. - Ona miała dosyć tego życia. Idzie do Jezusa i staje przed Nim w całej prawdzie. Przestało ją obchodzić, co ludzie o niej pomyślą - powiedział duszpasterz.
Uwielbienie podczas Eucharystii podczas Szkoły Uczniów Chrystusa- Mówiąc szczerze, ja właśnie w taki sposób odpoczywam. Niektórzy odpoczywają, jeżdżąc na nartach albo po prostu spędzając czas w domu, ale ja wolę być tutaj, pogłębiać swoją wiarę i spędzać czas z ludźmi, którzy mają podobne poglądy do moich - odpowiada Marianna Pogorzały z parafii pw. św. Faustyny w Pucku, zapytana o to, czy dla młodej osoby takie rekolekcje podczas ferii zimowych nie są stratą czasu. - Ja lubię jeździć na różne oazy albo właśnie na SUCh, bo tutaj są osoby, które z góry nas zaakceptują. I możemy razem wspólnie cieszyć się tym, co mamy, a jednocześnie z Bogiem się bardziej jednoczyć. Tutaj mogę być sobą - dodaje 17-letnia Matylda Lubocka z parafii pw. św. Leona Wielkiego w Wejherowie.
Czy czas spędzony na oazowych rekolekcjach daje im siłę do tego, by być świadkami Chrystusa? - Od kiedy chodzę do liceum, świadomie i szczerze opowiadam o tym, że ferie spędzam na rekolekcjach i opowiadam o punktach programu, co tu robimy. I ludzie czasem potem dopytują, jak tam było na tej oazie. Zdarzyło się nawet, że ze swojej szkoły wzięłam dwie osoby. Jedna jest tutaj. Więc świadomie dzielę się swoją wiarą - opowiada 16-letnia Marianna.
Więcej w papierowym wydaniu „Gościa Gdańskiego” – nr 10 z 9 marca.