Adoracja, czuwanie i czytanie tekstu - w Rumi odbyło się wyjątkowe całodobowe nabożeństwo inspirowane wizjami Luisy Piccarrety. Przez 24 godziny wierni rozważali mękę Pańską, krok po kroku podążając duchowo za Jezusem.
W piątkowe popołudnie 21 marca punktualnie o 17, dolny kościół Sanktuarium NMP Wspomożycielki Wiernych w Rumi wypełnił się przytłumionym światłem, ciszą i modlitwą. Uroczysta procesja z Najświętszym Sakramentem otworzyła wyjątkowe nabożeństwo, które trwało nieprzerwanie przez całą dobę. Zorganizowała je rumska wspólnota Wojowników Maryi, wspierana przez kobiecą wspólnotę ”Serce Kecharitomene”.
24 godziny Męki Pańskiej w Rumi - rozpoczęcieTo było wydarzenie inne niż wszystkie, które z reguły towarzyszą kontemplacji w czasie Wielkeigo Postu – głęboko mistyczne, a zarazem zakorzenione w codziennej duchowości. Rozważania oparte na dziele ”24 godziny Męki Pańskiej” włoskiej mistyczki Luisy Piccarrety czytano co godzinę, każdorazowo przywołując kolejny etap cierpienia Chrystusa - od pożegania z Matką, przez Ostatnią Wieczerzę po złożenie do grobu. Czytaniu towarzyszyła adoracja Najświętszego Sakramentu, trwająca bez przerwy przez całą dobę.
- Każda godzina ma tu swoje znaczenie. To konkretna chwila z życia Jezusa, a zarazem lekcja, jak żyć w pełni wolą Bożą - wyjaśnia Jarosław Rudek, inicjator wydarzenia i jeden z rumskich Wojowników Maryi.
Unikalna forma modlitwy - dwuosobowa lektura rozważań, w której kobieta odczytuje tekst jako Luisa Piccarreta, a mężczyzna wciela się w Jezusa - nadała nabożeństwu dramaturgiczny, ale głęboko duchowy wymiar. Szczególnie poruszające były momenty prowadzone przez małżeństwa. Symbolicznie pokazywały one, że tajemnica Męki Pańskiej przenika nie tylko indywidualną pobożność, ale i duchowość rodzin.
24 godziny Męki Pańskiej w Rumi - fragment czytania tekstu L. PiccarretyW nabożeństwie nieprzerwanie uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Mimo późnych godzin nocnych i wczesnego poranka, dolny kościół nigdy nie był pusty. Adoracja trwała, a rozważania Męki Pańskiej kontynuowano z tą samą powagą i skupieniem. Całość była również transmitowana online, co pozwoliło włączyć się duchowo osobom z innych miast i krajów.
- Ta modlitwa jest inna niż wszystko, co dotąd przeżyłam. Każde słowo, każdy obraz z wizji Luisy uderza w serce i uczy współczucia - mówi jedna z uczestniczek. - Książkę polecam każdemu wierzącemu. To duchowe przejście przez Kalwarię razem z naszym Zbawicielem.
Wojownicy Maryi zadbali nie tylko o wymiar duchowy wydarzenia. W podziemiach sanktuarium udostępniono ciepłe napoje, posiłki i zaplecze. Na miejscu cały czas czuwali członkowie wspólnoty, by zapewnić bezpieczeństwo i ciągłość adoracji - Najświętszy Sakrament nie pozostał ani przez chwilę bez obecności wiernych.
Nabożeństwo zakończyło się w sobotę, 22 marca, o godzinie 17. Na zakończenie udzielono uroczystego błogosławieństwa wszystkim uczestnikom. Choć wydarzenie trwało tylko dobę, jego duchowe owoce - jak mówią uczestnicy - będą kiełkować znacznie dłużej. - W tej wyjatkowej modlitwie i ofiarowanym czasie można odnaleźć to, czego wielu szuka dziś najbardziej czyli sens, obecność i nadzieję - dodaje pani Marta, uczestniczka nabożeństwa.