Z pozoru przypomina dziesiątki innych neogotyckich świątyń Pomorza. Wystarczy jednak wejść do środka, by usłyszeć dźwięki organów sprzed wieków, dostrzec pomnik młodej bohaterki walki z komunizmem i poczuć niezwykłą atmosferę wspólnoty. To kościół św. Jana Bosko na gdańskiej Oruni.
W sercu dzielnicy, między ceglanymi kamienicami i malowniczym kanałem Raduni, wznosi się świątynia zbudowana na przełomie XIX i XX wieku pierwotnie jako ewangelicki kościół św. Jerzego. Już w średniowieczu była tu kaplica, najprawdopodobniej pw. św. Jerzego. Na skutek reformacji została przejęta przez luteran i w 1571 r. rozbudowana do postaci kościoła. Dzisiejszy kościół jest już trzecią świątynią w dzielnicy – powstał w miejscu poprzedniej, przerobionej na wojskowy lazaret, a następnie spalonej w 1813 r. przez wycofujących się z miasta Francuzów. Budowa rozpoczęła się w 1820 r. dzięki wsparciu finansowemu cesarza Fryderyka Wilhelma III. Po 1945 r. budowla stała się sercem katolickiej parafii pod opieką salezjanów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.