Taka palma nie rośnie na Podhalu, tylko… w Gdańsku. Górale z dzielnicy Jasień piąty raz postawili przed kościołem bł. Doroty z Mątew wielkanocną palmę, która w tym roku osiągnęła imponującą wysokość. To efekt wspólnej pracy, lokalnej dumy i żywej tradycji pielęgnowanej z pokolenia na pokolenie.
W gdańskim Jasieniu od kilku lat rozwija się wyjątkowa tradycja. Co roku w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową, na placu przed kościołem staje gigantyczna góralska palma. W tym roku osiągnęła aż 22 metry – to nowy rekord. Kolorowa, ręcznie ozdabiana, widoczna z daleka – przyciąga spojrzenia mieszkańców i gości. Ale dla lokalnej społeczności znaczy znacznie więcej niż efektowna dekoracja.
– Palma to dla nas symbol wspólnoty, tożsamości i kontynuacji. Jej przygotowanie to proces, który trwa tygodniami. Robimy setki kwiatów z bibuły, szykujemy naturalne zielone ozdoby, dzielimy palmę na segmenty, które rodziny biorą do domu i własnoręcznie przyozdabiają. Na końcu składamy wszystko razem – mówi Mirosław Adamczyk, prezes gdańskiego oddziału Związku Podhalan w Polsce.
Góralska palma 2025 - wejścieOstateczny etap prac zaczyna się jeszcze przed świtem w piątek przed Niedzielą Palmową. – Główna instalacja to cała operacja logistyczna. Zaczynamy w piątek rano o godz. 5. Pracujemy do wieczora, czasem nawet później, bo palma musi być gotowa w 100 procentach. Pomaga nam około dziesięciu osób. Każdy wie, co robić. To już sprawdzona ekipa – uśmiecha się gdański góral.
Ale palma przed kościołem to nie jedyna ozdoba, o jaką dbają gdańscy górale. – Co roku przygotowujemy też dwie mniejsze palmy – tłumaczy M. Adamczyk. – Jedna trafia do wnętrza kościoła, ma ponad 5 metrów wysokości i staje przy ołtarzu. Druga stawiana jest przy krzyżu w dzielnicy Jasień. Opiekujemy się nim na co dzień, więc na święta również go stroimy.
Gotowa, największa palma "wędruje" ulicami dzielnicy wraz z góralami z gazdówki oddalonej o ponad kilometr na plac przy kościele. Tam rozpoczyna się skomplikowana i ryzykowna operacja montażu, w której bierze udział ponad 20 mężczyzn. – Choć mamy już opracowany schemat działania, to są elementy nieprzewidywalne, jak choćby wiatr. Na szczęście w tym roku wszystko poszło gładko – mówi Mirosław Adamczyk.
Góralska palma 2025 - instalacjaPo ustawieniu głównej palmy przy figurze Matki Bożej do akcji wkraczają góralki. Przy jej podstawie pojawiają się kolorowe pisanki i wielkie, kolorowe jajo - ręcznie malowane, bogato zdobione. Wszystko jest układane z ogromną starannością. To kobiecy akcent, który co roku nadaje palmie wyjątkowego charakteru.
Joanna Walentowicz, mieszkanka Jasienia, nie kryje radości. – To piękne, że mamy coś takiego u siebie. Co roku czekam na moment, kiedy palma znowu się pojawi. I zawsze robi wrażenie. Górale z naszej parafii wkładają w to serce. Dzięki nim nie tylko przed kościołem jest świątecznie. W środku też wszystko jest przystrojone, więc czujemy, że to Wielkanoc już się zbliża.
Podkreśla, że palma stała się lokalnym znakiem rozpoznawczym. – Od kiedy zaczęli ją stawiać, trudno sobie wyobrazić Niedzielę Palmową bez tej konstrukcji. Jest ogromna, piękna, kolorowa – ale najważniejsze, że łączy ludzi z całej dzielny – dodaje.
Góralska palma 2025 - Mirosław AdamczykPomysł postawienia palmy zrodził się kilka lat temu. Członkowie Związku Podhalan, których rodziny osiedliły się w Gdańsku po II wojnie światowej, postanowili przenieść na Pomorze tradycję znaną z rodzinnych stron dziadków i pradziadków. – W ten sposób chcemy pielęgnować nasze dziedzictwo – mówi M. Adamczyk. – Dla nas ta palma to nie tylko symbol świąt, ale sposób na przypomnienie skąd pochodzimy. Pokazujemy to innym z dumą. A że co roku jest wyższa? Tak, to już nasza niepisana zasada. Zawsze dokładamy kilka centymetrów. Może kiedyś dobijemy do 30 metrów? – zastanawia się gdański góral.
Góralska palma pozostanie na placu kościelnym przez cały okres wielkanocny – aż do Zesłania Ducha Świętego. Potem zostanie rozebrana i bezpiecznie przechowana w gazdówce. A za rok górale z Jasienia znów ją postawią. Z tym, że – jak można się domyślać – jeszcze wyższą.