Liturgia Męki Pańskiej w archikatedrze oliwskiej zgromadziła licznie przybyłych parafian oraz gości. Przewodniczył jej abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański.
W Wielki Piątek nie sprawuje się Eucharystii. Wierni przybywający w tym dniu do kościołów widzą ołtarz, który od poprzedniego dnia pozostaje bez obrusu, nie palą się na nim świece, nie ma krzyży - nawet tabernakulum jest puste. Liturgia Męki Pańskiej składa się z czterech części - słowa, adoracji krzyża, komunii św. oraz przeniesienia Najświętszego Sakramentu do grobu.
Homilię wygłosił ks. Krystian Kletkiewicz, proboszcz parafii Trójcy św., który podkreślił, że dzisiejszy wieczór to czas, aby wspólnie wyznać wiarę i odpowiedzieć na miłość Chrystusa, płynącą z Jego krzyża. - Krzyż towarzyszy każdej liturgii i wielu ważnym wydarzeniom w życiu Kościoła i ojczyzny. Także Światowe Dni Młodzieży nieustannie przypominają nam o jego obecności. W 1984 roku, na zakończenie Jubileuszu Odkupienia, św. Jan Paweł II zwrócił się do młodzieży słowami:
"Nieście go na cały świat jako znak miłości Pana Jezusa do ludzkości i głoście, że tylko w Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym jest zbawienie i odkupienie". Od tego momentu Krzyż Światowych Dni Młodzieży pielgrzymuje po świecie - był w Krakowie, w Lizbonie, teraz zmierza do Seulu. Towarzyszy mu również ikona Matki Bożej - Salus Populi Romani - przed którą tak często modli się papież Franciszek w bazylice Santa Maria Maggiore - mówił.
Kaznodzieja wspomniał również nasze lokalne świętowanie. - Pod koniec grudnia, w Święto Świętej Rodziny, wyruszyliśmy z kościoła ojców cystersów w Pielgrzymce Nadziei, aby uroczyście rozpocząć Rok Święty - już wcześniej zainaugurowany przez papieża Franciszka podczas Pasterki w Rzymie. To także rok stulecia naszej archidiecezji. Szliśmy za Krzyżem Jubileuszowym - znakiem drogi, drogowskazem dla ludzi nadziei. Papież przypomina nam, że w świecie, w którym przeplatają się postęp i regres, krzyż Chrystusa pozostaje kotwicą zbawienia - znakiem nadziei, która nie zawodzi, bo opiera się na Bożej miłości: miłosiernej i wiernej - podkreślił.
Ks. Kletkiewicz wyjaśniła, że zalecenia liturgiczne na rozpoczęcie roku jubileuszowego w diecezjach przewidywały wybór krzyża - znaczącego dla danej wspólnoty. Krzyża związanego z pobożnością ludu. - Arcybiskup Tadeusz wybrał krzyż szczególny - ten, który dziś adorujemy i który towarzyszyć nam będzie przez cały rok jubileuszowy. W historii Kościoła Gdańskiego ten krzyż stał się symbolem nadziei po tragedii II wojny światowej. To za nim, wśród ruin Gdańska, wyruszyła pierwsza powojenna procesja Bożego Ciała, z Wojskiem Polskim, po Eucharystii u ojców dominikanów. Procesja z Krzyżem i Najświętszym Sakramentem - znakiem pokoju i wolności - przypomniał.
Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa według św. Jana - fragment- Krzyż to znak odwagi, wiary, a przede wszystkim - nadziei. Nadziei, która nie zawodzi. Święci nauczali, że krzyż jest jak księga - by ją poznać, trzeba ją otworzyć i przeczytać. Samo posiadanie jej nie wystarczy. Tak samo jest z krzyżem - nie może pozostać tylko symbolem, który jedynie oglądamy. Trzeba się na niego otworzyć. Trzeba przy nim się zatrzymać. Spójrzcie, ile krzyży znajduje się w naszej archikatedrze - są też w naszych domach, nosimy je na szyjach, mijamy przydrożne kaplice. Krucyfiks - krzyż z ukrzyżowanym Jezusem - przypomina, że On patrzy na nas, a my mamy patrzeć na Niego. Dajmy się poruszyć, wzruszyć, a może nawet i zapłakać - dodał proboszcz.
Zaznaczył, że od dwóch tygodni, zgodnie z tradycją, nie widzimy krzyża - został zakryty fioletowym welonem po V Niedzieli Wielkiego Postu. - Może właśnie po to, byśmy zatęsknili. Byśmy na nowo dostrzegli jego obecność - w naszym sercu, w relacjach z innymi, w codzienności. Dziś, w Wielki Piątek, krzyż zostanie uroczyście odsłonięty, a my ujrzymy oblicze Zbawiciela. To moment objawienia Bożej miłości - Boga, który Syna swego dał za nas. To napięcie, to oczekiwanie, wpisuje się w rytm Triduum Paschalnego - oczekiwania na radość Zmartwychwstania. Gdy coś widzimy codziennie, łatwo nam spowszednieje. Dlatego gest odsłonięcia krzyża ma poruszyć nasze serca - mówił ks. Kletkiewicz.
Odsłonięcie Krzyża Świętego- Krzyż jest obecny w naszym życiu - każdy z nas go niesie. Papież Franciszek przypomina, że świadek krzyża to ktoś, kto nosi go nie tylko na piersi, ale przede wszystkim w sercu. To człowiek, który nie patrzy na innych jak na nieprzyjaciół, ale jak na braci i siostry. Nie narzeka, nie rozpamiętuje krzywd, nie szuka władzy - ale oddaje swoje życie z miłości. Świadek krzyża żyje strategią Mistrza - strategią pokornej miłości. Nie oczekuje triumfów, ale wierzy, że miłość Chrystusa przemienia wszystko od wewnątrz - jak ziarno, które musi obumrzeć, by wydać owoc - podkreślił.
- Czy jestem świadkiem krzyża Chrystusa? - to pytanie powinniśmy dziś sobie zadać. Pan Jezus mówi: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje". Czasem trzeba przewartościować swoje życie, by móc ten krzyż przyjąć. Wiara daje siłę, by dźwigać codzienne trudności, walczyć ze złem i przezwyciężać to, co nas przerasta. Krzyż jest świętym znakiem Bożej miłości. I za każdym razem, gdy spojrzymy na Ukrzyżowanego, pamiętajmy, że to On wypełnił wolę Ojca, oddał za nas życie, przelał swoją krew na odpuszczenie grzechów - zaznaczył.
Przeniesienie do grobu Pańskiego Najświętszego Sakramentu w monstrancji okrytej białym welonem- Jeśli chcemy być Jego uczniami, jesteśmy zaproszeni, by Go naśladować. By mieć krzyż w swoim sercu. Na zakończenie przywołam słowa św. Pawła z Listu do Galatów: "Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa". Chlubmy się krzyżem. Radujmy się nim. Bo ta chluba to nie duma - to wdzięczność. Za miłość Chrystusa. Drodzy Siostry i Bracia - niech jedynym źródłem naszej chluby będzie Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa. Bo On jest naszym życiem, zbawieniem, zmartwychwstaniem i nadzieją - nadzieją, która nigdy nie zawodzi - zakończył ks. Kletkiewicz.
Na zakończenie liturgii męki Pańskiej odbyło się przeniesienie do grobu Pańskiego Najświętszego Sakramentu w monstrancji okrytej białym przejrzystym welonem, będącym symbolem całunu, którym owinięto ciało Chrystusa.