W czwartek 8 maja w bazylice Mariackiej uroczystą Eucharystią pod przewodnictwem abp. Tadeusza Wojdy rozpoczęły się Wojewódzkie Obchody Dnia Strażaka.
Poranną liturgię wraz z metropolitą gdańskim koncelebrowali ks. prał. Ireneusz Bradtke, proboszcz bazyliki Mariackiej, duszpasterze strażaków i kapłani, którym bliska jest służba pożarnicza.
W homilii abp Wojda zaznaczył, że tegoroczne obchody Dnia Strażaka mają wyjątkowy kontekst liturgiczny. - Zbiegają się z Jubileuszem Roku Świętego i 100. rocznicą powstania naszej gdańskiej archidiecezji. A patronują im św. Stanisław, biskup i męczennik, którego dzisiaj jest wspomnienie liturgiczne, i oczywiście św. Florian, patron strażaków. Wszystkie te wydarzenia chcemy przeżywać w klimacie zarówno społeczno-wspólnotowym jak i duchowo-religijnym - podkreślił pasterz.
Następnie kapłan nawiązał do odczytanego słowa Bożego, stawiającego przed wiernymi figurę Dobrego Pasterza - Jezusa Chrystusa. - W Ewangelii odnajdujemy wiele przypowieści i obrazów ukazujących kim jest Dobry Pasterz. Jest przede wszystkim przewodnikiem, który troszczy się o swoje owce, prowadzi je na zielone pastwiska, nad orzeźwiające wody, a w razie zagrożenia broni je i chroni, jest gotów oddać za nie swoje życie. Dobry Pasterz to również ten, który szuka zagubionej owcy, podnosi ją, gdy upada, bierze na swoje ramiona i przynosi do owczarni, opatruje zranienia - tłumaczył.
- Te piękne i wymowne obrazy biblijne wyrażają wielką troskę Jezusa Chrystusa o człowieka, o każdego z nas. Nie są to tylko obrazy, lecz rzeczywistość, potwierdzona aż do końca, aż po przelanie krwi. Przeżywaliśmy to zaledwie kilka tygodni temu podczas Triduum Paschalnego. To właśnie w perspektywie swojej śmierci Jezus jako Dobry Pasterz przestrzegał również uczniów, że gdy już odejdzie, w owczarni pojawią się drapieżne wilki. "Mnie prześladowali i was prześladować będą" - mówił. Chciał w ten sposób przygotować ich na trudne czasy i wyzwania, z którymi będą musieli się zmierzyć - zaakcentował metropolita.
Duchowny przybliżył życie św. Floriana. - Żył on pod koniec trzeciego wieku, w czasach niezmiernie trudnych, naznaczonych wielkimi prześladowaniami chrześcijan i wiary chrześcijańskiej. Wiara, która przyjął, dała mu wolność i odwagę, aby nieść pomoc prześladowanym. Jako dowódca wojsk rzymskich pospieszył z pomocą chrześcijanom uwięzionym przez namiestnika rzymskiego, przeciwstawiając się w ten sposób rozkazom cesarskim. Nie wyparł się też wiary chrześcijańskiej w obliczu prześladowań, jakie nań spadły. Poniósł za to śmierć męczeńską 4 maja 304 r. Po śmierci jego ciało kazano wrzucić do rzeki. Ale Pan nie opuszcza tych, którzy Go miłują. Dzisiaj czcimy go jako świętego patrona strażaków - dodał abp Wojda.
Kapłan zaakcentował również wzorową postawę św. Stanisława, którego wspomnienie jest przeżywane 8 maja. - Dla obu wielkich świętych męczenników wiara była prawdziwą lampą, która rozświetlała ich kroki, ale też i dawała im gotowość do kroczenia z odwagą, do dawania jej świadectwa, a nawet do poświęcenia swojego życia. Uzdalniała ich do przezwyciężania leku i strachu przed śmiercią oraz do stawienia czoła próbom i prześladowaniom. Uzdalniała nawet do wyrzeczenia i do ofiary z życia w obronie słusznej sprawy - podkreślił.
Arcybiskup zacytował słowa papieża Franciszka z jednej z katechez. - "Iluż mężczyzn i kobiet - ich imion nie znamy - przynosi chlubę naszemu ludowi, przynosi chlubę naszemu Kościołowi, bo są mężni: mężnie idą przez swoje życie, dbają o rodzinę, pracują, pielęgnują wiarę. Ci nasi bracia i siostry są świętymi, świętymi w życiu codziennym, świętymi ukrytymi pośród nas: mają właśnie ten dar męstwa, pozwalający wykonywać swoje obowiązki osób, ojców, matek, braci, sióstr, obywateli. Jest ich wielu" - mówił.
- Kontynuując tę myśl papieża, chcę podkreślić, że taka jest również posługa strażaka, który nie patrzy na swoje życie, nie zważa na niebezpieczeństwa, nie ogląda się na innych, lecz spieszy z pomocą! Spieszy by ratować przy wypadkach drogowych i losowych, towarzyszy osobom w potrzebie, ratuje mienie, nad którym pastwi się pożar, spieszy na ratunek stworzeniom Bożym, trudzi się, gdy żywioł doświadcza. Taki jest strażak, pełen odwagi, która rodzi się właśnie z wiary. Jakże nie wspomnieć dzisiaj o tych wszystkich strażakach, którzy w służbie innym oddali swoje życie. Jest ich wielu. To wciąż żywi świadkowie albo święci - jak ich określił papież Franciszek - zaznaczył pasterz.
- O taką wiarę, gotowość i męstwo prosimy dzisiaj dla wszystkich strażaków, by ją okazywali swoim życiem we wszystkich obszarach osobistego, zawodowego i społecznego posługiwania. Niech Słowo Boże nieustannie budzi w Was tę gorliwość do troski o innych, a Dobry Pasterz niech Wam hojnie ją wynagradza i błogosławi - zakończył metropolita gdański.
Po zakończeniu liturgii strażacy w uroczystym szyku przemaszerowali na Długi Targ, gdzie przed Dworem Artusa i Fontanną Neptuna odbyła się oficjalna część obchodów. W wydarzeniu uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, a także reprezentanci służb mundurowych. Podczas ceremonii wręczono awanse na wyższe stopnie służbowe, a także medale, odznaczenia i wyróżnienia za szczególne zasługi.