Jak na wybór kard. Roberta Prevosta, czyli Leona XIV, zareagowano w archidiecezji gdańskiej?
Kiedy z Rzymu napłynęły wieści o tym, że zebrani na konklawe kardynałowie zdecydowali o wyborze papieża, metropolita gdański był akurat na spotkaniu Rady Młodzieży AG. Było ono okazją do podziękowania ks. Piotrowi Wieckiemu za wieloletnią posługę dla Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży AG, a jednocześnie do powitania jego następcy - ks. Piotra Nadolskiego. Natomiast życzenia z okazji 42. rocznicy święceń kapłańskich przyjął od członków Rady Młodzieży abp Tadeusz Wojda SAC.
W jednym momencie wszystkie sprawy odłożono jednak na bok, żeby śledzić transmisję z pl. św. Piotra. - Nowy papież zdezorganizował to, co było zorganizowane - śmieje się Marcin Konkol, jeden z członków rady. - Wydaje się świetnym wyborem. Bardzo poruszyło mnie jego pierwsze przemówienie. I pięknie, że wszystkim błogosławi - to zawsze jest dla mnie poruszające - dodaje 20-latek.
- Przede wszystkim dziękujemy Panu Bogu za wybór tego papieża. I tak, jak mogliśmy usłyszeć z pierwszych słów, które były właściwie taką krótką homilią wskazującą już jego działalność, jego wizję jako pasterza Kościoła, rozpoczął od słowa o potrzebie pokoju - mówi abp Wojda. - Cieszymy się, że mówi o potrzebie pokoju, bo tego pokoju tak bardzo brakuje w dzisiejszym świecie - zaznacza pasterz.
Jednocześnie arcybiskup zaprasza do modlitwy za nowego papieża. - W duchu wdzięczności Bożej opatrzności za wybór kard. Prevosta na 267. papieża, który jako Leon XIV będzie prowadził nasz Kościół w kolejnym etapie ziemskiej pielgrzymki, zapraszam do wspólnego dziękczynienia za kolejnego następcę św. Piotra. Połączymy je z obchodami odpustu archidiecezjalnego, które zaplanowane zostały na 11 maja - zachęca metropolita gdański. - W południe, wraz abp. Janem Graubnerem z Czech, z biskupami Wiesławem i Piotrem oraz z całą zgromadzoną wspólnotą, na Wzgórzu św. Wojciecha będziemy polecać Ojca Świętego wstawiennictwu naszego patrona. Jeszcze raz zapraszam do wspólnego świętowania, a także do indywidualnej modlitwy w intencji Leona XIV - dodaje.
Podczas gdy świat czekał na informację o tym, czy konklawe dobiegło końca, czy też odbędą się kolejne głosowania, w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Rumi celebrowana była Eucharystia z udzieleniem sakramentu bierzmowania miejscowej młodzieży. Mszy przewodniczył bp Piotr Przyborek. - Kto wie, może dzisiaj, podczas waszego bierzmowania, wybiorą nowego papieża... - mówił w homilii pasterz. Słowa te szybko się spełniły. Kilkanaście minut później z zakrystii dotarła dyskretna wiadomość o białym dymie. - Zobaczcie, w momencie, gdy na was zstępował Duch Święty w sakramencie bierzmowania, w Rzymie zstąpił na kardynałów, którzy wybrali nowego papieża - mówił poruszony bp Przyborek, nie wiedząc jeszcze, kim jest kolejny następca św. Piotra. Co ciekawe, okazuje się, że Leon XIV urodziny obchodzi 14 września, czyli w święto... Podwyższenia Krzyża Świętego, które dla rumskiej parafii jest odpustem.
Bp Wiesław Szlachetka śledził na bieżąco transmisję z Watykanu, począwszy od ukazania się białego dymu. - Bardzo się cieszę, że papież obrał sobie imię Leon XIV. Będzie kontynuował nie tylko tę otwartą drogę papieża Franciszka, ale także będzie nawiązywał do tradycji, do tej spuścizny, jaką zostawił papież Leon XIII - podkreśla biskup pomocniczy. - Uważam, że to bardzo dobry wybór. Widać działanie Ducha Świętego, można rozeznać, rozpoznać je w tym. Obecny papież poprowadzi Kościół przez wyzwania, jakie stawia obecny czas - przekonuje bp Szlachetka. - Jest pewne zaskoczenie, ale bardzo dobre. To bardzo dobra niespodzianka dla całego Kościoła - dodaje.
W Rzymie na co dzień mieszka pochodzący z archidiecezji gdańskiej ks. Paweł Labuda, doktor prawa kanonicznego i pracownik Trybunału Roty Rzymskiej, który miał szczęście być na pl. św. Piotra, gdy po raz pierwszy publicznie pokazał się światu Leon XIV. - Po ukazaniu się białego dymu tłumy ruszyły biegiem w stronę Watykanu, a okoliczne uliczki w kilka chwil się zapełniły. Po ogłoszeniu nowego papieża na placu dało się wyczuć przez moment pewną konsternację, bo to nazwisko wcale nieczęsto pojawiało się w różnych dyskusjach. Ludzie stojący obok mnie na placu zaczęli od razu pytać, skąd on jest, i kiedy im powiedziałem, że to Amerykanin, niektórzy wręcz nie kryli swojego niezadowolenia - opowiada duchowny. - Na mnie ten papież zrobił wczoraj ogromne wrażenie przede wszystkim swoją autentycznością i tym, co powiedział, oraz z jaką determinacją to powiedział. I myślę, że ujęło to nie tylko mnie, ale i wielu innych. Poza tym samo imię też nie jest bez znaczenia, mając na uwadze, kim był i co zrobił Leon XIII, oraz w jakim momencie dzisiaj znajduje się Kościół - dodaje ks. Labuda.
Pani Maria z Gdańska-Zaspy śledziła telewizyjną transmisję z Watykanu, lecz chwilę po godz. 18 zrezygnowała z dalszego oglądania, by zająć się domowymi obowiązkami. - Jednak kilka minut później zadzwoniła do mnie moja siostra, bardzo poruszona, i powiedziała, żebym szybko włączyła telewizor, bo wybrali papieża - opowiada kobieta. - Odtąd siedziałam przed ekranem już do końca, czekając, aż nowy papież ukaże się na balkonie. Bardzo się cieszę, że Bóg dał nam Ojca Świętego. Jest jeszcze wciąż młody i uśmiechnięty - to dobry znak, to dobry początek pontyfikatu. Widać, że wchodzi w swoją posługę pokornie i z nadzieją - zauważa pani Maria.