Niedziela 11 maja była dniem radosnego świętowania diecezjalnego odpustu. Setki wiernych uczestniczyły w uroczystej Eucharystii pod przewodnictwem abp. Jana Graubnera, prymasa Czech. Mszę św. poprzedziły piesze pielgrzymki, a po liturgii odbyły się spektakl i koncert.
Na wzgórze, gdzie według tradycji św. Wojciech udzielił chrztu pierwszym gdańszczanom, licznie przybyli wierni - indywidualnie lub wspólnotowo, środkami transportu bądź też pieszymi pielgrzymkami, które rankiem wyszły z bazyliki Mariackiej (z relikwiami św. Wojciecha, której towarzyszyli abp Tadeusz Wojda i bp Wiesław Szlachetka) i z Domu Propedeutycznego Gdańskiego Seminarium Duchownego znajdującego się obok kościoła pw. św. Ignacego na Starych Szkotach (młodzieżowa, z którą szedł bp Piotr Przyborek), a także z kilku okolicznych parafii.
Pielgrzymki i procesja na Wzgórze św. WojciechaEucharystię w południe koncelebrowało kilkudziesięciu księży, na czele z gdańskimi biskupami, a wspólnej modlitwie przewodniczył metropolita praski, następca św. Wojciecha na biskupiej stolicy. - Po pierwsze chcemy podziękować dzisiaj dobremu Bogu za dar nowego Piotra naszych czasów, który - po śmierci papieża Franciszka - został wybrany i przyjął imię Leona XIV. Modlimy się, aby Chrystus zmartwychwstały wspierał go i obdarowywał mocą, odwagą i licznymi łaskami do pełnienia trudnej misji przewodzenia Kościołowi powszechnemu na całym świecie - mówił we wstępie do liturgii abp Tadeusz Wojda.
- Po wtóre uroczyście wspominamy św. Wojciecha, biskupa i męczennika, patrona Polski i Czech. Doświadczony trudnościami jako pasterz, jako człowiek nie poddawał się, lecz głosił Chrystusa i jego Ewangelię. Odznaczał się wielką odwagą i mądrością, a przy tym był skromny, pokorny i rozmodlony, marzył o świętości. Jednym słowem: był postacią niezwykłą. Znała go cała Europa - przypomniał metropolita gdański. - Ze wzgórza, które dzisiaj nazywamy Wojciechowy, Ewangelia rozprzestrzeniła się na całe Pomorze, wnosząc do miejscowych kultur to, co najpiękniejsze w Ewangelii - mówił pasterz. - Dzisiaj ten pomorski Wojciechowy ogród jest zagospodarowany i pełen dojrzałych owoców, wśród których święci i błogosławieni. Dzisiejsza Msza św. jest więc wyrazem szczególnej wdzięczności za przyniesiony dar wiary, za udzielenie chrztu pierwszym gdańszczanom - dodał.
- Jako duchowi spadkobiercy wiary św. Wojciecha, w jubileuszu Roku Świętego i 100. rocznicę powstania archidiecezji gdańskiej, przez jego orędownictwo chcemy prosić o dar żywej wiary dla nas wszystkich, o ducha misyjnego, o odwagę w przekazywaniu tej wiary kolejnym pokoleniom i wreszcie o pokój na świecie. Pragniemy wyznać, że wiary nie utraciliśmy, że nią żyjemy, i że chcemy ją przekazywać kolejnym pokoleniom, ale i prosimy go, aby nas nieustannie wspierał w tej misji - powiedział abp Wojda.
W homilii abp Graubner przywołał historię życia św. Wojciecha, próbując wykazać, jak wielkie znaczenie dla dziejów chrześcijaństwa miała ta postać. - Czcimy wielkiego człowieka, który miał swój udział w reformie ówczesnej Europy. W tym czasie podejmowano decyzje dotyczące nowego porządku Europy i pozycji Kościoła - przypomniał metropolita praski. Podkreślił również, z jak wielkim oporem wśród współczesnych św. Wojciecha spotkała się jego ewangeliczna postawa życia. - Sam żył w surowych warunkach. Starał się o reformę dyscypliny kościelnej, usiłował pogłębić wiarę, walczył o godność ludzką, szczególnie w zwalczaniu niewolnictwa poprzez wykupowanie chrześcijańskich niewolników na szlaku handlowym z Rosji przez Kraków, Pragę do Kordoby. Próbował wychowywać wierzących do stałych związków małżeńskich oraz walczył z rozwiązłością i wielożeństwem. Był też zdecydowanym przeciwnikiem uciskania poddanych przez władców. Jednak jego reformy, ze względu na silny sprzeciw szlachty, ale i duchowieństwa, nie zostały przyjęte. Po pięciu latach udał się więc do Rzymu - mówił abp Graubner.
Fragment homilii abp. Jana Graubnera, prymasa CzechBurzliwe, choć z dzisiejszego punktu widzenia niezwykle ciekawe, dzieje św. Wojciecha zwieńczone zostały jego misyjną wyprawą na tereny dzisiejszej północnej Polski. - Udał się na terytorium Prus w towarzystwie swojego przyrodniego brata Radzima i księdza Benedykta. Książę Bolesław Chrobry zapewnił misjonarzom zbrojną eskortę na czas podróży drogą morską do granicy pruskiej. Stamtąd misjonarze podróżowali już sami - przypomniał pasterz. Przywołał również legendę, według której święty miał przedstawić się poganom w następujący sposób: „Jestem Słowianinem z urodzenia, imieniem Wojciech, z zawodu mnichem, z rangi niegdyś biskupem, teraz waszym apostołem. Powodem naszej podróży jest wasze zbawienie, abyście mogli porzucić swoje głuche i nieme bożki i poznać swojego Stwórcę. Albowiem jeden jest Bóg i nie ma innego poza Nim. Abyście mogli żyć w Jego imię, gdy w Niego uwierzycie”. - Miejscowi jednak go odrzucili. Gdy nie odszedł, został zabity - podkreślił metropolita praski.
Duchowny przypomniał również, jak wielkie owoce dla rozwoju wiary i Kościoła przyniosła męczeńska śmierć św. Wojciecha. - Wkrótce powstało wiele kościołów pod wezwaniem św. Wojciecha. Najważniejszy z nich znajdował się w Rzymie na Wyspie Tyberyjskiej. Był to prywatny kościół cesarski, do którego cesarz Otton III przywiózł z Gniezna ramię świętego. Chciał w ten sposób zapewnić sobie Jego wstawiennictwo. Już w 999 r. ustanowił arcybiskupstwo złączone z grobem św. Wojciecha. Doprowadziło to do powstania nowych biskupstw w Kołobrzegu, Wrocławiu i Krakowie. Przyrodni brat Wojciecha, Radzim, został metropolitą Polski. Na Węgrzech utworzono prowincję kościelną w Ostrzyhomiu, poświęconą św. Wojciechowi - mówił abp Graubner.
Przywołał także wątek czeski, wyjaśniając, jak o duchowe dziedzictwo męczennika pielęgnowali jego rodacy. – Czesi nie od razu przyjęli spuściznę świętego. Jednak książę Brzetysław również chciał stworzyć metropolię kościelną i zdecydował się na ściągniecie relikwii św. Wojciecha do Pragi. Tak chciał go uznać za głównego patrona Czech. Dlatego udał się do Gniezna na wyprawę wojenną z udziałem biskupa. Odzyskali relikwie i nad grobem świętego ogłosili pierwszy czeski kodeks, deklarując swoje przywiązanie do chrześcijańskich ideałów św. Wojciecha. Kodeks regulował małżeństwo, karał morderstwo i zakazywał pracy w niedzielę – tłumaczył metropolita praski.
– Obyśmy znaleźli odwagę, by zaangażować się w świadectwo o Ewangelii w dzisiejszym społeczeństwie. Rozejrzyjmy się wokół siebie, a znajdziemy wielu ludzi, którzy potrzebują odczuć Bożą miłość. Zaprośmy ich do żywej wspólnoty Kościoła. Pomóżmy im spotkać Chrystusa w taki sposób, aby zmienili swoje życie i mieli nadzieję płynącą z wiary – zakończył prymas Czech.
Fragment występu zespołu "Bogu-Chwała!"Po Mszy św. przy sanktuarium poświęconemu patronowi archidiecezji gdańskiej, znajdującym się u podnóża Wzgórza św. Wojciecha, odegrano spektakl pt. „Historia Apostoła Północy”, który był rekonstrukcją żywota św. Wojciecha w interpretacji Bractwa Templariuszy. Po nim zagrano jubileuszowy koncert pt. „Prowadź łódź naszą”, przeplatany poezją. Wystąpili w nim: Weronika Korthals, chór i muzycy projektu „Bogu-Chwała!” oraz aktorzy Grupy Artystycznej Nazaret. Aranżacje muzyczne przygotował Mirosław Hałenda, a za organizację koncertu odpowiadało Katolickie Centrum Kultury w Gdyni-Małym Kacku.