Odpustowi ku czci Matki Bożej Fatimskiej na gdańskiej Żabiance przewodniczył abp Zbigniew Zieliński, nowy metropolita poznański. Przyjaciel sanktuarium powierzał opiece Maryi swoją posługę.
Uroczystości, które odbyły się 13 maja w sanktuarium na Żabiance, zgromadziły ok. 600 wiernych - nie tylko parafian, lecz także pielgrzymów z całej archidiecezji - oraz prawie 30 kapłanów. Od kilku lat niepisaną tradycją jest, że majowemu odpustowi przewodniczy abp Zieliński. Tym razem przybył do Gdańska jako nowy metropolita poznański, niecałe dwa tygodnie po objęciu archidiecezji, co stało się okazją do złożenia mu serdecznych życzeń i modlitwy za niego.
We wstępie do liturgii ks. prał. Piotr Tworek, proboszcz miejscowej parafii, przywołał słowa Matki Bożej z pierwszego fatimskiego objawienia. - 13 maja 1917 r. Maryja trójce pobożnych dzieci powiedziała: "Nie bójcie się, nic złego wam nie zrobię, jestem z nieba. Chcę was prosić, abyście tu przychodziły co miesiąc o tej samej porze". Ta prośba jest wciąż aktualna i dlatego my, zgromadzeni w naszym sanktuarium, właśnie w tę wyjątkową rocznicę przychodzimy do naszej Pani - powiedział kustosz sanktuarium.
W homilii metropolita poznański podkreślił znaczenie objawień fatimskich nie tylko dla ludzi żyjących w początkach XX w., ale także dla współczesnego Kościoła. - Dociera do nas za każdym razem, że Fatima nie była początkiem jakiegoś zdarzenia, jakiejś epoki, jakiegoś okresu, ale była przypomnieniem tego, co zostało dane raz na zawsze człowiekowi, co zostało zawarte na ewangelicznych kartach objawienia - mówił abp Zieliński. - Właśnie dlatego staje się dla nas Fatima i całe fatimskie orędzie jak swoistego rodzaju witraż, przez który mamy w jeszcze bardziej wyrazistych barwach dostrzec to, co zostało ofiarowane człowiekowi, a co w jakiś sposób przez człowieka zostało pominięte albo zapomniane - dodał.
Fragment homilii abp. Zbigniewa Zielińskiego
- Chcemy w ten kolejny fatimski wieczór jeszcze bardziej zachęcić się do tego, by przejąć się do głębi fatimskim przesłaniem przypominającym nam ewangeliczne orędzie po to, żeby było w nas jeszcze więcej determinacji, jeszcze więcej dobrych pragnień i chęci, by usłyszane słowa nie tylko przenikały nasze umysły, nie tylko skłaniały nas do modlitwy i medytacji, ale jeszcze bardziej zmieniały nasze życie, wprowadzały w nasze życie to, co ofiarował nam w obfitości Chrystus - zaznaczył pasterz.
Duchowny przypomniał, w jakim czasie historii Matka Boża ukazała się trójce pastuszków. - Fatima często wielu ludziom kojarzy się z wydarzeniami trudnymi. Opisujący objawienia fatimskie zwykle nie rezygnują z przywołania kontekstu, w którym się te fatimskie objawienia dokonały. Mówią o trwającej I wojnie światowej, która stała się dla ludzkości dramatycznym wstrząsem, jakiego dotąd świat nie widział. Mówią zwykle o rodzącym się komunizmie, w którego wyniku społeczność wierzących na całym świecie zaczęła doznawać prześladowań, jakich nigdy dotąd chrześcijaństwo nie doznało - wyliczał abp Zieliński. - Ale ta moc okropieństwa, w które wpisuje się, w które wdziera się fatimskie objawienie, jeszcze bardziej ma zwrócić uwagę, że wszystko to stało się, ponieważ ludzkość odrzuciła od siebie przykazanie miłości, ponieważ zapomniała, co stanowi sens ludzkiego życia i ludzkiego istnienia - wyjaśniał pasterz. - Ktoś powiedział kiedyś, że życie ludzkie bez miłości jest jak pole bez kwiatów. Można zachowywać zasady. Można mieć zasady, i to wcale nienajgorsze. Ale wszystko to może tchnąć chłodem, a w konsekwencji także jeszcze poważniejszymi następstwami, gdy nie ma w tych zasadach miłości. To właśnie te zdarzenia, w czasie których dokonała się Fatima, były związane z brakiem miłości - zaznaczył kaznodzieja.
Metropolita poznański wskazał także na kontekst, w jakim w tym roku obchodzone są comiesięczne nabożeństwa fatimskie: Rok Jubileuszowy, śmierć papieża Franciszka, wybór kolejnego następcy św. Piotra, a także 100-lecie archidiecezji gdańskiej. - Próbujemy dzisiaj, przywołując te ważne wydarzenia, wpisać się w orędzie fatimskie i ponownie zadać sobie pytanie, czy to przykazanie najważniejsze - dotyczące miłości Boga, bliźniego i siebie samego z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił - mnie absorbuje. Czy jestem człowiekiem, który może o sobie powiedzieć, że kocha, że jest tym, kto potrafi wydobyć z siebie miłość i ofiarować innym? - pytał abp Zieliński. - Ktoś kiedyś powiedział, że miłość jest jak herbata - najlepsza wtedy, kiedy jest mocna i nieprzesłodzona. Można zatem zadać sobie pytanie, czy nie tylko chcemy kochać, ale też czy potrafimy kochać i w jaki sposób kochamy - dodał duchowny.
- Można miłość budować według własnych przepisów, własnych recept. Miłość ma jedno źródło. Nie ma czegoś takiego, jak miłość inaczej, miłość po swojemu. Albo jest miłość, albo jej nie ma - tłumaczył metropolita poznański. - Maryjo, Fatimska Pani, rozkochaj nas w życiu, umocnij nas w dobru i prowadź nas, rozkuj w nas słowa nienawiści, a wzmocnij słowa miłości - o to Cię prosimy z nadzieją - zakończył abp Zieliński.
Procesja fatimska ulicami parafii
Po Eucharystii na ulice parafii wyruszyła procesja różańcowa, która zakończyła się w kaplicy Matki Bożej Fatimskiej, znajdującej się w bocznej nawie kościoła, zawierzeniem Maryi i odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego.
Warto zaznaczyć, że choć początki żabiańskiego sanktuarium sięgają 1996 r., to w kaplicy tej swoje miejsce znalazła figura Pani Fatimskiej, pobłogosławiona przez papieża Pawła VI w 1965 roku. Pisaliśmy o tym w papierowym wydaniu "Gościa Gdańskiego" - nr 48. na 1 grudnia 2024 roku.
Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Gdańsku-Żabiance jest jednym z 27 kościołów jubileuszowych w archidiecezji gdańskiej, w którym można codzienne uzyskać odpust zupełny. Nabożeństwa fatimskie - Eucharystia z procesją różańcową - są celebrowane w tym kościele 13. dnia miesiąca, do października włącznie, o godz. 18.