W sobotni poranek 31 maja kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żukowie wypełnił się wiernymi z dekanatów południowych archidiecezji gdańskiej, przybyłymi na diecezjalną celebrację sakramentu namaszczenia chorych.
Uroczystość, wpisująca się w program obchodów Roku Jubileuszowego 2025 i setnej rocznicy powstania diecezji gdańskiej, zgromadziła przede wszystkim osoby cierpiące, osoby starsze, niepełnosprawne oraz ich rodziny i opiekunów, aby wspólnie przeżyć liturgię, odnowić nadzieję i otrzymać łaskę sakramentu oczyszczenia i uleczenia duszy oraz ciała.
Podczas Eucharystii bp Wiesław Szlachetka wygłosił homilię, w której ukazał związek między cierpieniem a Bożym planem zbawienia. Pasterz akcentował, że każda choroba i każde cierpienie niesie w sobie głębokie pytanie o sens zła i o przebaczenie, a zarazem stanowi okazję do wzrostu duchowego i zjednoczenia z męką Chrystusa. - "Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali… Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie. Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą" - przypomniał biskup, cytując fragment Listu do Rzymian. Wskazał tym na fundamentalne znaczenie nadziei i solidarności w doświadczeniu cierpienia.
Bp Szlachetka podkreślił, że dziś, w święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, patrzymy na Maryję jako wzór wrażliwości na cierpienie bliźniego. Nawiązał do wypowiedzianych przez nią słów hymnu Magnificat. - Jest to modlitwa, w której Maryja wyraża radość ze zbawienia, które zaczęło się już wypełniać w cudownym poczęciu Zbawiciela i tego, który przygotuje Mu drogę - Jana Chrzciciela. Zbawienie, za które Maryja wychwala Boga, jest najgłębszym pragnieniem każdego ludzkiego serca, bo każde serce pragnie być szczęśliwe - mówił kapłan.
- Zbawienie to nie tylko usunięcie chorób, cierpień, wszelkiej niesprawiedliwości, śmierci, ale to przede wszystkim dar życia wiecznego, życia w obfitości, to dar życia Boskiego. To życie ukazał nam Jezus Chrystus w wielkanocny poranek. Takie samo życie ukaże się w nas. Przez dzieło zbawienia wykonane przez Chrystusa idziemy do życia, które na zawsze nas zadziwi i napełni wiecznym szczęście, bo będziemy jak Bóg. Zbawienie jest darem Bożego miłosierdzia, Jego nieskończonej miłości. A my z tego daru czerpiemy przez wiarę, przez słuchanie i wypełnianie słowa Bożego, przez sakramenty św., przez korzystanie odpustów, a taką szczególną okazję mamy w Roku Świętym, który obecnie przeżywamy - tłumaczył biskup pomocniczy.
Centralnym punktem liturgii było udzielenie sakramentu namaszczenia chorych, o którym bp Szlachetka powiedział słowami Listu Jakuba: "Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone" (Jk 5,14–15).
Duszpasterz wyjaśnił, że sakrament ten - udzielany olejem świętym przez posługę kapłana - jest źródłem łaski na cierpienie i nadziei na ostateczne uzdrowienie duszy oraz ciała. Zachęcił zebranych do przyjmowania go wielokrotnie, gdyż każde doświadczenie choroby i osłabienia może stać się kolejną okazją do pogłębienia relacji z Chrystusem i do przygotowania na spotkanie z Bogiem w wieczności.
Następnie pasterz zwrócił uwagę, że chociaż choroba jest wynikiem grzechu pierworodnego, to cierpienie może być także niezawinione. - W czasach Starego Testamentu pojawiła się opinia, że jeśli kogoś spotkało jakieś nieszczęście, jakaś choroba, cierpienie, to na pewno musiał popełnić jakiś grzech. Jednakże taka opinia nie znajduje uzasadnienia, skoro cierpiał także sprawiedliwy Hiob, skoro cierpiała Maryja - bo Jej duszę przeszył miecz boleści - i skoro cierpiał sam Jezus, który był podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu - mówił kaznodzieja.
- Oczywiście, doświadczenie uczy, że są takie grzechy, które mogą sprowadzić chorobę, zadawać cierpienie a nawet śmierć. Czasem choroba, cierpienie bywa próbą wiary. Czasem też cierpienie może spełniać rolę wychowawczą. W historii narodu wybranego są sytuacje, kiedy Bóg dopuszcza jakieś cierpienie po to, aby się opamiętał i nawrócił. Zdarza się też, że nawet dobre zdrowie może komuś zaszkodzić, bo może wpędzić w pychę, w poczucie samowystarczalności, w złudzenie, że Bóg nie jest mu do niczego potrzebny - przywołał bp Wiesław.
W dalszej części homilii biskup podejmował problematykę istoty zła, podkreślając, że zło nie istnieje samo w sobie, nie jest odrębnym bytem od Boga, lecz jest brakiem dobra w Bożym stworzeniu. - Bóg nie stworzył zła. Wszystko, co Bóg stworzył, z natury swej jest dobre. Zło, które wdziera się w nasze życie, zawsze w jakiejś mierze żeruje na dobru. Ale nigdy nie stanowi odrębnej, samodzielnej bytowości. Ktoś jednak może powiedzieć: a szatan, czyż nie jest on samym złem? Trzeba tu podkreślić, że szatan jest Bożym stworzeniem, jest aniołem. A skoro jest Bożym stworzeniem, to z natury swej jest dobry. Złym uczynił się przez swój sposób myślenia i działania; przez pychę, która skierowała go przeciwko Bogu - przypomniał biskup pomocniczy.
Bp Szlachetka wskazał, że cierpiący może ofiarować swoje udręki za nawrócenie bliskich. - Taka modlitwa cierpiącego ma szczególną wartość i zawsze przynosi zbawienne owoce. Czasem też widok człowieka chorego, cierpiącego może nauczyć pokory, może wyzwolić współczucie i zainspirować do niesienia pomocy, do okazania mu miłosierdzia - dodał.
W homilii wybrzmiało także podziękowanie dla rodzin, osób służby zdrowia, wolontariuszy hospicjów, domów opieki, kapelanów szpitalnych i wszystkich, którzy troszczą się o chorych, niosąc im nie tylko wsparcie medyczne, ale również duchowe. - Dziękuję kapłanom, którzy przynoszą Komunię Świętą i udzielają sakramentów, słuchają chorych. Słuchanie to też piękna forma głoszenia Ewangelii - akcentował pasterz.
Na zakończenie bp Szlachetka wezwał wszystkich do modlitwy do Maryi, Uzdrowienia chorych, Pocieszycielki strapionych. - Módl się za nami. Wypraszaj nam siłę, cierpliwość i zdrowie. Prowadź nas do Twojego Syna, który jest naszym Uzdrowicielem i otworzył dla nas życie w obfitości, przywracając nam radość - zakończył biskup.
Eucharystia była zaledwie początkiem świętowania. Po liturgii wierni zostali zaproszeni na agapę, następnie mogli obejrzeć występy artystyczne. Gwiazdą popołudnia była Halina Frąckowiak. Była również okazja do zwiedzania Muzeum Norbertanek Żukowskich z przewodnikiem. Wydarzenie zakończyło się o godz. 15 Koronką do Bożego Miłosierdzia.