Neoprezbiterzy 2025 - powołani, zakochani w Bogu, ufający Mu

Pięciu diakonów przyjęło w sobotę 7 czerwca w archikatedrze oliwskiej święcenia kapłańskie. Choć nie wolni od obaw, to jednak pełni zapału i nadziei rozpoczynają pracę dla gdańskiego Kościoła. Przedstawiamy ich sylwetki.

Świadomi, że przyjęcie święceń prezbiteratu nie jest celem samym w sobie, lecz punktem wyjścia do podjęcia służby dla Kościoła poprzez głoszenie słowa Bożego i sprawowanie sakramentów, młodzi mężczyźni z radością podejmują pracę w Winnicy Pana. Powołanie kiełkowało w nich przez lata, dojrzewało i nabierało kształtów w seminarium, a kolejne decyzje o wkroczeniu na poszczególne etapy formacji - podejmowane z pomocą przełożonych - doprowadziły ich ostatecznie do stanięcia przed wyborem najważniejszym: wejścia na drogę życia kapłańskiego.

Ks. Jakub Kuzak

Pochodzi z parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Baninie. Podkreśla, że w jego powołaniu ważną rolę odegrali rodzice, którzy przekazali mu wiarę. Istotna była również służba przy ołtarzu jako ministrant. Głębię relacji z Bogiem pozwoliło mu zbudować czytanie Biblii. - Pokochanie Pisma Świętego zaważyło w moim życiu na tym, żeby podjąć decyzję o wstąpieniu do seminarium. Pismo Święte i pokochałem, i kocham nadal, i rzeczywiście jest ono życiem dla mnie, jest bardzo ważne - zaznacza. Zresztą pracę magisterską napisał właśnie na temat Biblii. Tytuł jego rozprawy z teologii pastoralnej brzmi: "Pismo Święte jako fundament życia chrześcijańskiego na podstawie adhortacji apostolskiej Verbum Domini Benedykta XVI".

Neoprezbiterzy 2025 - powołani, zakochani w Bogu, ufający Mu   Ks. Jakub Kuzak pochodzi z parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Baninie. ks. Mateusz Tarczyński /Foto Gość

Miłość do Pisma Świętego idzie u niego w parze z miłością do Eucharystii. Pod koniec gimnazjum zaczął regularnie, codziennie uczestniczyć w Mszy św., a także częściej się spowiadać. - To był taki moment wejścia bardziej w głąb relacji z Bogiem - wspomina ks. Jakub. - W ogóle mam takie doświadczenie momentów w moim życiu, kiedy rzeczywiście doświadczałem Bożego prowadzenia, Bożej obecności w moim życiu, kiedy Pan Bóg do mnie przychodził i obdarowywał mnie ogromną miłością - mówi neoprezbiter. Podkreśla, że właśnie dlatego jako cytat na swój prymicyjny obrazek wybrał słowa: "Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło" (Łk 19,10).

Ks. Jakub będzie pracować jako wikariusz w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu w Gdańsku-Emaus. Swoją pierwszą Mszę św. celebrować będzie w niedzielę 8 czerwca o godz. 12 w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Baninie.

Ks. Szymon Reinke

Pochodzący z Wejherowa, z parafii pw. NMP Królowej Polski, kapłan jest przekonany o tym, że droga jego powołania rozpoczęła się już w 10. miesiącu życia, kiedy przeszedł poważną operację ratującą mu życie. - Dzięki temu mogę tu dziś być. Moje powołanie jest podziękowaniem Panu Bogu za dar życia - podkreśla.

Neoprezbiterzy 2025 - powołani, zakochani w Bogu, ufający Mu   Ks. Szymon Reinke pochodzi z parafii pw. NMP Królowej Polski w Wejherowie. ks. Mateusz Tarczyński /Foto Gość

Pierwsze myśli o zostaniu księdzem miał już w dzieciństwie. - Od małego miałem taką myśl, żeby wstąpić do seminarium, już właśnie w szkole podstawowej. Wstępując do Służby Liturgicznej, byłem już blisko ołtarza i mogłem przypatrywać się temu, co robią księża, ale też starsi koledzy. Przypatrywałem się prymicjom księży pochodzących z mojej parafii, które były po drodze. To oni też zachęcili mnie do tego, by wziąć udział w weekendach powołaniowych w seminarium. Przyjechałem więc na taki weekend i właśnie wtedy rozeznałem, że to jest ta moja droga, i zdecydowałem też, że wstąpię do seminarium - wspomina ks. Szymon.

- Nie zapominam jednak o moich pasjach, którymi są geografia, znajomość regionu i lokalnej kultury - mówi. Dlatego też w swojej pracy magisterskiej połączył swoją pasję z teologią praktyczną: "Pielgrzymowanie do Kalwarii Wejherowskiej. Historia - Teologia - Duszpasterstwo".

Jego pobożność, jak sam przyznaje, nosi w sobie mocny rys maryjny. - Mam na swoich obrazkach prymicyjnych trzy wizerunki Matki Bożej: Wejherowskiej, Sianowskiej i Częstochowskiej - tłumaczy ks. Szymon. Madonnom towarzyszy wybrany z Ewangelii cytat: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham" (J 21,17).

Nowo wyświęcony kapłan został ustanowiony wikariuszem w parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Redzie. Swoją pierwszą Mszę św. celebrować będzie w niedzielę 8 czerwca o godz. 12.30 w kościele pw. NMP Królowej Polski w Wejherowie.

Ks. Kamil Romanowski

Wywodzi się ze wspólnoty parafialnej w Rewie, której patronuje św. Roch. - W kapłaństwo wchodzę z wielką radością i z wielką ekscytacją, a także szczęśliwy, że Pan Bóg do tego mnie powołał i doprowadził aż dotąd - mówi. - Pochodzę z bardzo kochającej się rodziny, gdzie zawsze panowała atmosfera wiary - zaznacza. - Pamiętam, jak mama mi czytała zawsze do snu opowieści biblijne. Razem się też w domu modliliśmy. W tej atmosferze wiary i kontaktu z Kościołem, z parafią się wychowywałem. Byłem ministrantem od I klasy szkoły podstawowej - wspomina ks. Kamil. Przed wstąpieniem do seminarium pracował dla młodzieżowego portalu informacyjnego. Rozwijał również talenty muzyczny i aktorski, grając w młodzieżowym teatrze. Zdolności muzyczne przydały mu się w seminarium, gdzie przez lata formacji był dla kleryckiej wspólnoty organistą.

Neoprezbiterzy 2025 - powołani, zakochani w Bogu, ufający Mu   Ks. Kamil Romanowski pochodzi z parafii pw. św. Rocha w Rewie. ks. Mateusz Tarczyński /Foto Gość

Jak podkreśla, myśl o kapłaństwie długo w nim kiełkowała. Gdy był dzieckiem, myślał o tym, w późniejszych latach jednak się to w nim rozmyło. - Ale przyjechałem w II klasie liceum na rekolekcje do seminarium. Tak zupełnie przez przypadek w sumie znalazłem na Facebooku zaproszenie na nie. No i nie dawało mi spokoju myślenie o tych rekolekcjach. W końcu przyjechałem i wtedy rzeczywiście poczułem, że to powołanie się znowu rozpaliło. Od tego czasu coraz częściej o seminarium myślałem. Nie wiedziałem, czym jest. Nie wiedziałem, co tu się dzieje, ale wiedziałem, że coś mnie tutaj ciągnie - opowiada neoprezbiter.

Pracę magisterską poświęcił biblijnemu tematowi: "Obraz Mesjasza w Mk 8,27-33". Na obrazku prymicyjnym umieścił natomiast słowa: "Nie w mocy, nie w sile, ale w Duchu Twoim" (Za 4,6).

Parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Wejherowie będzie miejscem jego duszpasterskiej pracy jako wikariusza. Swoją pierwszą Mszę św. celebrować będzie w niedzielę 8 czerwca o godz. 13 w kościele pw. św. Rocha w Rewie.

Ks. Artur Rozalewski

Pochodzi z parafii pw. św. Judy Tadeusza w Gdyni. Zanim podjął seminaryjną formację, 5 lat pracował zawodowo. Wspomina, że był to okres próby wiary. - To był taki czas, gdy ważniejsze były dla mnie spotkania towarzyskie, znajomi i imprezy, a Pan Jezus był na drugim planie. W pewnym momencie On zaczął się upominać. Wszystko wydawało się taką sielanką, ale zacząłem w sercu odczuwać rozdarcie, jakąś pustkę, jakby czegoś mi brakowało - wspomina.

Neoprezbiterzy 2025 - powołani, zakochani w Bogu, ufający Mu   Ks. Artur Rozalewski pochodzi z parafii pw. św. Judy Tadeusza w Gdyni. ks. Mateusz Tarczyński /Foto Gość

Podkreśla, że ważną rolę w jego powołaniu odegrali dziadkowie. - Moja babcia bardzo często prowadziła mnie do kościoła, gdy jeszcze byłem mały. Nawet w zwykły dzień w tygodniu zabierała mnie bardzo często do kościoła - wspomina ks. Artur. - Od dziecka czułem wielką fascynację tym, co się dzieje w kościele podczas liturgii. Czułem, że to jest właśnie jakieś misterium. Oczywiście, jeszcze takim dziecięcym rozumkiem, ale bardzo mnie to pasjonowało i szybko też zostałem ministrantem. Chciałem przy ołtarzu służyć jak najczęściej - opowiada neoprezbiter.

Potem w jego życiu nastąpił wspomniany już wcześniej okres buntu i wątpliwości w wierze. Ponieważ babcia z dziadkiem od strony mamy organizowali także przez wiele lat autokarowe pielgrzymki do różnych sanktuariów w Polsce i na świecie, zabierali na nie czasami także i swojego wnuka. Nowo wyświęcony kapłan wspomina, że na jednej z takich pielgrzymek odkrył właśnie na nowo potrzebę głębszej relacji z Bogiem. - Zacząłem w tygodniu przychodzić do kościoła, znowu zacząłem służyć przy ołtarzu. I znowu zacząłem odczuwać taką właśnie silną miłość, takie przyciąganie do ołtarza - mówi ks. Artur.

Fascynację liturgią widać w temacie jego pracy magisterskiej: "Teologiczna interpretacja II Modlitwy Eucharystycznej »Mszału Rzymskiego dla diecezji polskich«. Studium historyczno-liturgiczne". Jego motto z prymicyjnego obrazka brzmi: "Gorliwość o dom Twój pożera mnie" (Ps 69,10; J 2,17).

Ks. Artur będzie wikariuszem w parafii pw. św. Teresy Benedykty od Krzyża w Gdańsku-Ujeścisku. Swoją pierwszą Mszę św. celebrować będzie w niedzielę 8 czerwca o godz. 12.30 w kościele pw. św. Judy Tadeusza w Gdyni.

Ks. Grzegorz Zakrzewski

Pochodzi z diecezji toruńskiej, z parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Łasinie. Do Trójmiasta przyjechał na studia, które podjął na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego, broniąc pracy licencjackiej na kierunku krajoznawstwo i turystyka historyczna. - Takie pierwsze myśli, może jeszcze nie do końca poważne, o kapłaństwie zrodziły się w sumie dość wcześnie, bo w III klasie gimnazjum, przed przygotowaniem do sakramentu bierzmowania - opowiada neoprezbiter. Jednak wciąż je od siebie odpychał.

Neoprezbiterzy 2025 - powołani, zakochani w Bogu, ufający Mu   Ks. Grzegorz Zakrzewski pochodzi z parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Łasinie (diecezja toruńska). ks. Mateusz Tarczyński /Foto Gość

Wspomina sprzyjającą wzrostowi w wierze atmosferę, jaka panowała w technikum, do którego uczęszczał. - Tam miałem kolegę, który po maturze wstąpił do seminarium do Torunia. No i wtedy te myśli o kapłaństwie troszeczkę odżyły - mówi. Starając się jednak nadal je odpychać od siebie, wybrał studia w Gdańsku, by "trzymać się z dala" od toruńskiego seminarium. - Pierwsze zajęcia z turystyki religijnej na świeckim uniwersytecie miałem jednak z... księdzem. Więc te myśli o seminarium znowu powróciły. Pan Bóg dawał mi wyraźnie coś do zrozumienia i cały czas moje spojrzenie ukierunkowywał na Kościół. Wtedy też postanowiłem zrobić coś więcej ze swoim życiem. Pomyślałem, że skoro Bóg daje mi ten czas, to też ma w tym swój plan. Zacząłem w miarę możliwości, jak mi na to pozwalały wykłady i podjęta praca, uczęszczać nawet codziennie na Eucharystię - wspomina ks. Grzegorz.

Wstąpił potem do działającej przy parafii archikatedralnej w Gdańsku-Oliwie wspólnoty młodzieżowej Boża Husaria. Był wielokrotnie zachęcany przez znajomych kleryków do udziału w powołaniowych inicjatywach. - Po jednym z organizowanych przez GSD weekendów podjąłem decyzję, że już nie będę uciekał przed Panem Bogiem, że Mu zaufam i wstąpię do seminarium - opowiada świeżo upieczony ksiądz.

Rozprawę magisterską z pedagogiki biblijnej poświęcił tematowi: "Dzieje Józefa Egipskiego jako prefiguracja pedagogii Jezusa w świetle literatury przedmiotu". Inspirującym dla niego biblijnym cytatem jest ten umieszczony na pamiątkowym obrazku: "Każdy bowiem arcykapłan spomiędzy ludzi brany, dla ludzi jest ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy" (Hbr 5,1).

Ks. Grzegorz pracować będzie jako wikariusz na gdańskiej Zaspie, w parafii pw. św. Kazimierza Królewicza. Swoją pierwszą Mszę św. celebrować będzie w niedzielę 8 czerwca o godz. 13 w bazylice archikatedralnej pw. Trójcy Świętej w Gdańsku-Oliwie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..