Wydarzenie zorganizowane przez Stowarzyszenie Pomocy Misyjnej "Strefa Misji" we współpracy z parafią św. Judy Tadeusza Apostoła w Gdańsku-Łostowicach, działającym przy niej Parafialnym Zespołem Caritas i Szkolnym Kołem Caritas ze Szkoły Podstawowej nr 86, przyciągnęło dziesiątki osób, które postanowiły sobotnie popołudnie 7 czerwca spędzić na świeżym powietrzu oraz wspomóc potrzebujących w Kamerunie.
To była już 2. edycja charytatywnego pikniku, podczas którego uczestnicy mogli materialnie wesprzeć misje w Kamerunie. – Bardzo się cieszę, że tutaj jesteśmy, że Pan Bóg dał nam taką piękną pogodę. Pomysł na piknik misyjny zrodził się z miłości do drugiego człowieka oraz z miłości do misji – do tego, by nieść pomoc drugiemu człowiekowi. Misjonarzem nie jest się tylko wtedy, gdy się wyjeżdża daleko, ale można nim być każdego dnia, niosąc dobro, ciepło, Chrystusa, pomoc i uśmiech drugiemu człowiekowi – powiedziała Magdalena Kasica, jedna ze współzałożycielek Strefy Misji. – Dlatego bardzo się cieszę, że możemy się tutaj spotkać w duchu chrześcijańskiej miłości, jedności i nieść wspólnie dobro, aby ono mogło rosnąć w całym świecie, a szczególnie w Kamerunie – dodała.
Wśród festynowych namiotów z cukrową watą i popcornem, z kameruńską kawą, ciastem i kiełbaskami z grilla, ze stanowiskami malowania twarzy i integracyjnych gier, znalazło się miejsce dla br. Łukasza Wierzchowskiego MIC, pracującego na co dzień w Kamerunie, u którego można było zaopatrzyć się w ręcznie wykonane afrykańskie upominki. Ponadto na dzieci czekały dmuchańce i alpaki.
Nowością w tym roku były sportowe zmagania – Bieg Dobra. W marszu na 1 km lub biegu na 4 km, poprzedzonych rozgrzewką pod okiem profesjonalisty, wzięło udział łącznie ponad 80 osób, w tym proboszcz miejscowej parafii ks. Łukasz Idem. Dla uczestników nie liczył się jednak osiągnięty czasowy wynik i rywalizacja, lecz przede wszystkim dobra zabawa i wsparcie misji.
Podczas tegorocznej edycji pikniku zbierano pieniądze na fundusz wsparcia dzieci w Kamerunie, m.in. na zakup mleka w proszku dla najmłodszych, edukację oraz dokończenie budowy kurnika, który ma zapewnić trwałe źródło utrzymania dla lokalnej społeczności. Finalnie udało się zebrać prawie 13 tys. zł. – Czyli mamy już pełną kwotę na budowę kurnika w Kamerunie – cieszy się Teresa Michalska, mama M. Kasicy i jedna ze współorganizatorek wydarzenia.