Chociaż był bogatym arystokratą, ubierał się raczej niechlujnie, a od drogiego wina wolał deszczówkę. Nie miał czasu na takie głupstwa jak ubiór i posiłki – cały swój czas poświęcał drogocennym książkom, wiernym towarzyszkom spektakularnych ucieczek przed zwolennikami Kalwina i inkwizycją. To właśnie jemu zawdzięczamy pierwszą w Gdańsku publiczną bibliotekę.
W połowie XVI w. wśród gdańszczan pojawił się pomysł utworzenia miejskiej książnicy publicznej, która miałaby służyć działającej w mieście szkole reformacyjnej – późniejszemu Gimnazjum Akademickiemu. Brakowało tylko odpowiedniego księgozbioru. Okazja – całkowicie niespodziewanie – pojawiła się 25 sierpnia 1591 roku. Tego dnia do gdańskiego portu wpłynął statek z wracającym z Londynu do Wilna neapolitańczykiem Janem Bernardem Bonifaciem. Markiz d'Orii, jak miał w zwyczaju, podróżował wraz ze swoim słynnym w Europie księgozbiorem, nazywanym Bibliotheca Doriana. Jednostka z włoskim arystokratą na pokładzie nie zdążyła jednak bezpiecznie dobić do nabrzeża – inny żaglowiec, poruszony nagłym podmuchem wiatru, staranował statek markiza. Na szczęście wszyscy uszli z życiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.