Pomorscy samorządowcy spotkali się na modlitwie w katedrze oliwskiej. Mszy św. przewodniczył abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański.
Na wstępie przewodniczący KEP zaznaczył, że przychodzimy do ołtarza, by umacniać się obecnością Pana, by prosić o Jego moc na każdy dzień naszego posługiwania i życia. W prostych słowach wybrzmiała głęboka prawda o potrzebie duchowego zakorzenienia, szczególnie wtedy, gdy codzienność niesie wiele trudnych decyzji, sporów, kompromisów i oczekiwań społecznych.
Arcybiskup zauważył, że jako chrześcijanie potrzebujemy Bożej mocy na wszystkich odcinkach naszego życia - osobistym, rodzinnym i społecznym. To wezwanie do integralności - by także w przestrzeni publicznej żyć Ewangelią i podejmować decyzje w duchu odpowiedzialności i dobra wspólnego.
- Dziś cieszymy się, że przeżywamy jubileusz samorządowców - tych wszystkich, którzy pełnią funkcje publiczne, państwowe i lokalne - mówił abp Wojda, kierując słowa wdzięczności i modlitwy do osób zaangażowanych w służbę społeczną. Podkreślił, że ich obecność na liturgii jest wyrazem wiary i świadomości, że ludzka działalność potrzebuje Bożego prowadzenia.
Homilię wygłosił bp Wiesław Szlachetka. Rozpoczął od słów Jezusa Chrystusa, które wybrzmiały w liturgii jako wezwanie do głębokiego i osobistego pójścia za Panem: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje". W refleksji bp. Szlachetki stały się one punktem wyjścia do rozważania o tym, czym jest krzyż, który każdy z nas ma nieść, i jak to wezwanie dotyczy nie tylko jednostek, ale także wspólnoty odpowiedzialnej za dobro wspólne.
- Jezus wypowiada te słowa po tym, jak uczniowie przytaczają różne opinie ludzi na Jego temat i po wyznaniu wiary Piotra. To zdanie jest zaproszeniem do życia, które objawiło się w poranek wielkanocny. A za tym życiem, do którego prowadzi Jezus, tęskni serce każdego człowieka, bo każdy z nas pragnie szczęścia - przypomniał bp Szlachetka.
Jubileusz samorządowców - fragment homilii bp. Wiesława Szlachetki
Zaraz potem biskup postawił pytanie, które zadaje sobie wielu chrześcijan: co właściwie oznacza "wziąć swój krzyż?" Odpowiedzi często są podobne - codzienne obowiązki, choroba, cierpienie, trud pracy czy nieuchronność śmierci. I rzeczywiście - te elementy życia można nazwać krzyżem. Ale, jak zauważył kaznodzieja, taki krzyż niosą również ci, którzy nie wierzą - bo ciężar życia dotyczy każdego człowieka.
Ten "powszechny" krzyż wynikający z ludzkiej kondycji i skutków grzechu pierworodnego jest częścią naszego świata. I tu bp Szlachetka podzielił się historią z katechezy. Dzieci, słuchając o grzechu pierwszych ludzi, były oburzone ("My byśmy tak nie zrobili!"). Ale już przy pytaniach o posłuszeństwo rodzicom, codzienną modlitwę czy unikanie kłótni ich pewność osłabła. - Ta szczerość dzieci uczy nas, że i my, będąc w raju, postąpilibyśmy podobnie - powiedział hierarcha.
Właściwe zrozumienie słów Jezusa zaczyna się dopiero wtedy, gdy pojmiemy, że chodzi o inny rodzaj krzyża - nie ten, który "po prostu jest", ale ten, który trzeba świadomie wziąć. To krzyż decyzji: połączenia własnej woli z wolą Ojca, tak jak zrobił to sam Jezus. - Wola Ojca to nasze zbawienie, a krzyż Jezusa jest znakiem tej miłości, która oddaje życie za człowieka - przypomniał biskup.
W tym duchu, jak podkreślił bp Szlachetka, wzięcie krzyża oznacza również przyjęcie Bożych darów - szczególnie łaski sakramentów oraz daru odpustu związanego z Rokiem Świętym i jubileuszem diecezji. To konkretne znaki, że Bóg pragnie naszego życia w obfitości - nie tylko w wieczności, ale także tu i teraz.
Szczególne miejsce w rozważaniu zajął temat służby publicznej. - Sprawowanie władzy - zarówno w administracji rządowej, jak i samorządowej - jest służbą na rzecz dobra wspólnego. I ta służba, jeśli wypływa z wartości, jest także krzyżem, ale takim, który prowadzi do zbawienia - mówił biskup, przywołując także klasyczne ujęcia Arystotelesa i Platona, dla których państwo miało być wspólnotą dążącą do dobra.
Wzorcem takiej postawy jest sam Chrystus - Mesjasz i Król, który "nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać życie za wielu". Ta służba, wymagająca pokory, wytrwałości i samozaparcia, jest dziś udziałem wielu osób zaangażowanych w życie społeczne.
Na zakończenie bp Szlachetka podziękował wszystkim przedstawicielom administracji za ich codzienny trud, współpracę z Kościołem, troskę o edukację, zwłaszcza o lekcje religii. - Niech wasza służba, która wpisuje się w pełnienie woli Ojca, przynosi radość i pozwala odkrywać sens codziennego trudu - życzył.