28 czerwca minęło 25 lat od śmierci ks. Józefa Tischnera. Kilkakrotnie gościł w Gdańsku, a jego słowa zapisały się nie tylko w historii Polski, lecz przede wszystkim w sercach słuchaczy, i do dziś inspirują.
Nie sposób opisać w zwięzłych słowach osobowość tak bogatą intelektualnie i tak wielowątkową w swojej działalności. Pierwszy znaczący gdański ślad ks. Tischnera to jego obecność podczas I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”. Przemówienia wygłoszone wówczas przez niego zostały włączone do głośnej i komentowanej na całym świecie „Etyki solidarności”.
Obrady odbywały się w hali Olivia we wrześniu i październiku 1981 roku. Był zaproszony jako kapłan, intelektualista i nieformalny kapelan towarzyszący Solidarności. 6 września 1981 r., w trakcie Mszy św. inaugurującej obrady, wygłosił homilię, w której mówił o konieczności „pracy nad pracą” oraz o odkrywaniu głębokiego sensu i godności pracy ludzkiej. „Naszym problemem stała się jakość pracy. Powiedzmy jeszcze dokładniej: problemem stała się kultura pracy. (…) Praca to wzajemność. Ale nie chodzi tylko o wzajemność z ludźmi. Chodzi także o wzajemność z Bogiem, który – pracując łaską – uświęca świat” – mówił wówczas. Wart podkreślenia jest fakt, że mocą uchwały to kazanie zostało włączone w poczet oficjalnych dokumentów zjazdu.
Podczas drugiej tury obrad ks. Tischner przemawiał kilkakrotnie. Dostrzegał wówczas rodzące się przez rywalizację wyborczą podziały, obserwował, jak zaczyna pękać pierwotna jedność, jak mnożą się animozje i wzajemne oskarżenia. Dlatego apelował, by umocnić solidarność wewnątrz ruchu. „Dziś pochylamy się nad pęknięciami, które przechodzą przez nas. Szarpią nami nerwy, nie dają spać. Brakuje światła. Znów ktoś nie rozumie naszej drogi. Sami jesteśmy popękani. (…) Wyjeżdżając stąd, drodzy bracia, nie zapominajcie uścisnąć ręki także waszemu tu przeciwnikowi. Z takich gestów rośnie duch Rzeczypospolitej” – mówił 5 października 1981 roku.
Niedługo potem wprowadzono w Polsce stan wojenny. Mniej więcej w jego połowie wygłosił w oliwskiej katedrze rekolekcje do uczestników wspomnianego zjazdu Solidarności, żyjących w poczuciu marazmu i niepewności. – Katedra była nabita, głowa przy głowie. Ludzie siedzieli na stopniach, siedzieli w prezbiterium. Było wrażenie elektryczności powietrza, namagnetyzowania… I ten jeden jedyny człowiek stojący przy pulpicie i głoszący swoje słowo, który trzyma w garści tłumy. Rzadko się zdarza coś takiego – wspomina Wojciech Rakowski, uczestnik spotkań. – Dla każdego inne słowa były ważne. Ja zapamiętałem ten moment, kiedy wszedł na ambonę i powiedział: „Przemija postać tego świata”. Trzeba pamiętać, że wśród tych tłumów byli też ludzie „na służbie”. W związku z tym to była też gra słów i umiejętność czytania między wierszami – opowiada mężczyzna.
W historii gdańskiego Kościoła zapisały się również spotkania z ks. Tischnerem, które odbyły się w ramach Rekolekcji dla Inteligencji Wybrzeża. Filozof głosił nauki w oliwskiej katedrze w 1986 r., a także już po ustrojowych przemianach w 1993 roku. Na podstawie wygłoszonych wówczas rekolekcji powstała książka „Miłość niemiłowana”.
Więcej w najbliższym papierowym wydaniu „Gościa Gdańskiego” – nr 27 na 6 lipca.