Wzruszenie, śmiech, łzy, poruszenie serca i konkretne drogowskazy - tak wyglądała druga edycja konferencji "Z serca do serca". Setki par, osoby samotne i całe rodziny przyjechały, by usłyszeć, jak budować trwałe relacje, jak przechodzić przez kryzysy i jak odnaleźć na nowo siebie nawzajem - z pomocą Boga i świadectwa innych.
Choć po pierwszej edycji Marta i Stanisław Jędrzejewscy, czyli Ludzi Pełni Życia - organizatorzy powtarzali "już nigdy więcej", coś jednak nie dawało im spokoju. Pytania, wiadomości, rozmowy - wszystko prowadziło do jednej myśli: Arena 2 musi się odbyć. I rzeczywiście znów w Polsat Plus Arenie Gdynia małżeństwa, narzeczeni, samotni i całe rodziny spotkali się, by wspólnie odkrywać, jak budować relacje oparte na miłości, zrozumieniu i wierze.
Tym razem tematem przewodnim stało się małżeństwo i jego fundamenty: czułość, komunikacja, zaufanie, radzenie sobie z kryzysami i wierność decyzji, którą kiedyś się podjęło. Nie była to seria wykładów ani teoretyczne rozważania. Każde wystąpienie było świadectwem - osobistym, prawdziwym, często poruszającym.
Monika i Marcin Gomułkowie mówili o budowaniu więzi, pokazując, że to proces, który nigdy się nie kończy. To ciągłe odnawianie decyzji "chcę być z tobą", codzienne małe kroki - spojrzenie, słowo, gest, które cementują relację. Ich świadectwo brzmiało jak zachęta: nie zadowalajmy się byciem "obok siebie", szukajmy bycia "dla siebie".
Konferencja "Z serca do serca", cz. 1Z kolei Anna i Janusz Wardakowie przypomnieli, że miłość to projekt na całe życie - nie tylko na czas zakochania. Ich wystąpienie brzmiało jak manifest: szczęście nie przychodzi samo, ale jest owocem wytrwałości i zaangażowania.
Marlena i Łukasz Paliwodowie podjęli temat budowania czułości - tej, która bywa najtrudniejsza do utrzymania po latach wspólnego życia, a jednocześnie jest niezbędna, by relacja pozostała żywa. Mówili szczerze o trudnych momentach, ale też o tym, jak uczyć się dotyku, spojrzenia, które mówi "jesteś dla mnie ważny".
Marta i Stanisław Jędrzejewscy, organizatorzy spotkania, poruszyli temat "budowania kryzysowego" - czyli tego, jak wychodzić z trudnych momentów, jak szukać ratunku, jak nie poddać się wtedy, gdy wszystko mówi: "to nie ma sensu". Ich słowa były pełne nadziei - że kryzys może być początkiem czegoś nowego, głębszego.
Izabela i Piotr Antosiewiczowie zaprosili do refleksji nad budowaniem zasobów, czyli wszystkiego, co pomaga trwać: wspólnych rytuałów, pasji, rozmów, ale też duchowego zakorzenienia.
- Chyba po raz pierwszy zrozumiałem, że rozmowa z żoną to nie jest narada logistyczna. To spotkanie serc. I że muszę się tego spotykania nauczyć od nowa - przyznał Paweł, mąż i ojciec.
Po południu powstała także przestrzeń dla singli, gdzie pod czujnym okiem wodzireja można było wziąć udział w spotkaniu, które mogło stać się początkiem nowej wspólnej drogi życia.
Iga i Konrad Grzybowscy przypomnieli, że kluczem do każdej relacji - nie tylko małżeńskiej - jest komunikacja. Umiejętność słuchania, zadawania pytań, dzielenia się sobą bez lęku. Mówili z energią, ale też z pokorą, że tej sztuki uczy się całe życie.
Kulminacją spotkania była Eucharystia, której przewodniczył ks. Jan Uchwat, proboszcz parafii św. Kazimierza Królewicza. W homilii mówił o uczciwości serca i miłości, która ma swoje źródło w Bogu. Wskazywał na Maryję jako mistrzynię relacji - delikatną, uważną, gotową ustąpić miejsca, kochającą z głębi serca.
"Ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie" - cytował Ewangelię, podkreślając, jak wielka szkoła życia małżeńskiego zawarta jest w tych kilku słowach. - Maryja oddaje pierwszeństwo Józefowi. Uczy nas dyskrecji, pokory, ustępowania sobie z miłością - mówił.
Przypomniał też, że każdy z nas ma konkretną tożsamość - jesteśmy "ubrani w szaty zbawienia", jesteśmy powołani do relacji, która ma być odbiciem miłości Trójcy Świętej. - Nie jesteśmy poganami. Patrzymy na życie oczami wiary, a to zmienia wszystko - podkreślił.
Konferencja "Z serca do serca", cz. 2Wieczorne uwielbienie zakończyło dzień w atmosferze radości i dziękczynienia. Bo - jak podkreślali organizatorzy - nie chodzi tylko o to, by posłuchać. Chodzi o to, by zacząć budować. Nawet jeśli boli. Nawet jeśli się nie chce. Nawet jeśli było już kiedyś trudno. - Świat potrzebuje szczęśliwych małżeństw. A szczęście nie przychodzi samo. Trzeba coś zrobić. I zrobić to razem - mówi Marta Jędrzejewska.
- Ten moment uwielbienia na końcu był jak pieczęć, jakby Bóg mówił: widzę wasze starania, jestem z wami - dzieliła się po wydarzeniu Asia, która przyszła z mężem i dwójką dzieci.
Więcej o wydarzeniu w 28. numerze "Gościa Gdańskiego" na 13 lipca.