Wreszcie pierwsza strzała

– Początkowo bardzo nie chciałam jechać. Sama wizja tak długiej podróży przez całą Polskę trochę mnie przerażała. Ale w końcu pomyślałam: „Jeśli Pan Bóg tego chce, to jadę” – mówi Natalia, uczestniczka Oazy Nowego Życia III stopnia.

Ipojechała – razem z grupą z diecezji bielsko-żywieckiej – aż na Pomorze, do archidiecezji gdańskiej. Dziś mówi, że był to jeden z ważniejszych duchowych momentów w jej życiu. – Na wcześniejszych stopniach czułam często, że „nic nie czuję”. Myślałam, że coś jest ze mną nie tak. Tymczasem tutaj Bóg pokazał mi, że On działa właśnie w tym, co zwykłe. W prostocie. Nie w fajerwerkach emocji, ale w cichej codzienności. W modlitwie, w psalmach, które nagle przestały być tylko trudnymi tekstami. Zobaczyłam, że ludzie, którzy je pisali, też mieli emocje – radość, smutek, złość. I że moje uczucia również są częścią tej drogi – opowiada.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..