Tegoroczna edycja "Jarmarcznego gadania" ruszyła z rozmachem - kilkadziesiąt osób spotkało się 2 sierpnia w bazylice Mariackiej, by pod przewodnictwem ks. dr. Adama Jeszki odkrywać duchowe skarby Gdańska. Tym razem w centrum uwagi znalazła się postać św. Jakuba, patrona pielgrzymów.
Kilkadziesiąt osób zebrało się w sobotni wieczór w sali multimedialnej przy bazylice Mariackiej, by wziąć udział w kolejnym spotkaniu 4. edycji "Jarmarcznego gadania". Tegoroczny cykl odbywa się pod hasłem "Gdańsk ma duszę" i, jak zapowiadali organizatorzy, przybliża duchowe skarby miasta w wyjątkowy sposób - przez mobilną formułę wykładów połączonych z odwiedzinami miejsc związanych z ich tematyką. Tym razem uczestników zaproszono na fascynującą podróż w głąb historii i symboliki św. Jakuba Apostoła, patrona pielgrzymów, którego obecność w Gdańsku nabiera dziś wyjątkowego znaczenia.
Prowadzący spotkanie ks. Jeszka, koordynator ”Jarmarcznego gadania”, zaprosił zebranych do refleksji nad jednym z mniej znanych, a niezwykle istotnych elementów duchowego dziedzictwa bazyliki Mariackiej - malowidłem ściennym przedstawiającym św. Jakuba, które znajduje się w kaplicy Winterfeldów. - To malowidło jest prawdziwym fenomenem, zarówno pod względem artystycznym, jak i duchowym - mówił z pasją ks. Jeszka. - Można powiedzieć, że to średniowieczny komiks. Biblia ubogich. Opowieść, która działa na zmysły, emocje, wyobraźnię. Kiedy patrzymy na te sceny, widzimy więcej niż historię - widzimy przesłanie.
Jarmarczne Gadanie - ks. Adam Jeszka - fragment konferencji
Spotkanie rozpoczęło się niepozornie - od cukierków "Malaga". - Ich smak przenosi nas do Andaluzji, do ojczyzny camino. To symboliczne rozpoczęcie, bo pielgrzymowanie, choć często zaczyna się od rzeczy przyziemnych, prowadzi nas do głębi - wyjaśnił prelegent. Jak przypomniał, bazylika Mariacka była dawniej punktem zbornym dla pielgrzymów wyruszających drogą morską do Santiago de Compostela. - To była wyprawa na trzy miesiące. Droga przez Bałtyk, Morze Północne aż do La Coruña. A potem pieszo przez góry Galicji. To nie był turystyczny spacer, to była walka o sens życia - tłumaczył.
Ks. Jeszka przypomniał, że już od pierwszych wieków chrześcijaństwa ludzie byli w drodze - Jerozolima, Rzym, Santiago. - Trzy wielkie punkty odniesienia. Santiago de Compostela, odkryte w IX w. przez mnicha Pelagiusza, stało się jednym z duchowych biegunów Europy. I właśnie tam, na "polu gwiazd", kończy się droga św. Jakuba. W miejscu, gdzie według tradycji głosił Ewangelię aż po "koniec świata", Finisterre.
Zebrani usłyszeli też mniej znane, ale poruszające historie związane z samym apostołem. - Jakub nie był spektakularnym kaznodzieją. Nawrócił siedem osób. Ale się nie poddał. Według legendy, objawiła mu się Matka Boża - Virgen del Pilar - w Saragossie i powiedziała: "Nie uciekaj". I nie uciekł. Zginął ścięty w Jerozolimie, ale pochowano go w Galicji, na "końcu świata". Jego śmierć stała się ziarnem, które wydało plon wieki później - mówił. Wspomniał też o fenomenie współczesnego camino, w którym w tym roku uczestniczyło już pół miliona pielgrzymów. - Dla niektórych, np. Azjatów, to punkt w CV, dla innych - droga nawrócenia. Ale wszyscy przeżywają spotkanie - z ciszą, z Bogiem, z samym sobą. Camino nie zmienia życia przez kilometry, tylko przez przemianę serca - przypomniał kapłan.
Jarmarczne Gadanie - ks. Adam Jeszka - kaplica Winterfeldów w bazylice Mariackiej
W wykładzie pojawiły się także wątki typowo gdańskie. W kaplicy Winterfeldów znajduje się malowidło z XV w., odkryte dopiero w 1980 roku. Przedstawia 15 scen z życia Jezusa i św. Jakuba. To więcej niż dekoracja - to świadectwo obecności świętego w naszym mieście. Szczególnie intrygujący był wątek zaginionej muszli pielgrzyma. - Na jednej z figur św. Jakuba w bazylice widać cień po muszli, której już nie ma. Według legendy, mogła zostać umieszczona w sarkofagu braci Winterfeldów, którzy odbyli pielgrzymkę do Santiago jako pokutę po tym, jak pokłócili się o kobietę - Matyldę. To historia jak z filmu - mówił ks. Jeszka.
Nie zabrakło też ciekawostek - o św. Jodoku, rudym patronie pielgrzymów z sakiewką, który spogląda na św. Jakuba z parapetu fresku, oraz o legendzie z katedry oliwskiej, gdzie wciąż żyje opowieść o "kamiennym chlebie" - symbolu bezowocnego pielgrzymowania, jeśli nie prowadzi ono do wewnętrznej przemiany.
Po wykładzie uczestnicy przeszli do kaplicy Winterfeldów w bazylice, gdzie mieli okazję zobaczyć malowidło na własne oczy. - Można słuchać o historii, ale kiedy staje się przed nią twarzą w twarz, wszystko nabiera innego wymiaru - komentowała pani Anna, uczestniczka spotkania. - To niesamowite, że od razu po wykładzie można wejść do miejsca, o którym była mowa. W dodatku wszystko opowiedziane było tak ciekawie, że nawet osoba, która nie zna się na historii, słucha z zapartym tchem - dodała.
Na zakończenie wspólnie odśpiewano pieśń, którą pielgrzymi śpiewają, zbliżając się do Santiago. Wzruszający moment, który dla wielu był prawdziwą kulminacją duchowego doświadczenia tego wieczoru.
"Jarmarczne gadanie" trwa nadal. Kolejne spotkania - 9 sierpnia i 16 sierpnia - zapowiadają się równie interesująco. Organizatorzy przypominają: wstęp wolny, drzwi otwarte dla wszystkich, którzy chcą, choć na chwilę, odnaleźć duszę Gdańska.