W samym centrum Gdańska otwarto 20 sierpnia pierwsze na Pomorzu mieszkanie wspomagane dla seniorów. Nie jest to ani dom opieki, ani zwykły lokal komunalny. To miejsce, w którym starsi ludzie mogą odzyskać niezależność i poczucie wartości. Dla pani Jadwigi i pana Stefana to początek czegoś, czego już się nie spodziewali: nowego rozdziału życia.
Środa, ulica Stolarska w Gdańsku. 77-letnia pani Jadwiga i jej rówieśnik, pan Stefan, wprowadzają się do nowego mieszkania. Nie wynajętego, nie tymczasowego, nie zastępczego. To ich własne wspomagane lokum - pierwsze tego typu na Pomorzu, uruchomione przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Inicjatywa jest czymś więcej niż projektem społecznym - to realna odpowiedź na potrzeby ludzi, którzy wcześniej przebywali w domu pomocy.
- To jest pionierski projekt naszej Caritas, we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie. Nasi seniorzy będą tutaj na co dzień mieszkać i tworzyć dom. Ten stół, przy którym będą pili kawę i rozmawiali, jest symbolem usamodzielnienia, ale też odzyskania radości życia i godności - podkreśla ks. Andrzej Wiecki, dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej.
Caritas AG - Mieszkanie wspomagane dla seniorów - powitanieMieszkanie wyposażono z myślą o potrzebach osób starszych. Jest tu łóżko rehabilitacyjne sterowane pilotem, wygodne meble, pełna kuchnia, podstawowe sprzęty i ciepła atmosfera. Ale najważniejsze nie są przedmioty. Najważniejsza jest autonomia. I ludzie, którzy pomogą jej nie stracić. Wolontariusze i pracownicy będą zaglądać codziennie, pomagając w zakupach, sprzątaniu, gotowaniu, wizytach u lekarza, ale - jak zaznacza Wioleta Pacak-Rygielska z Centrum Pomocowego Caritas AG - z poszanowaniem prywatności i samodzielności mieszkańców.
- Chodzi o to, żeby seniorzy, którzy nie potrzebują całodobowej opieki, ale nie poradzą sobie zupełnie sami, nie byli skazani na pobyt w domu pomocy społecznej - tłumaczy. - Jesteśmy w stanie przez pewien czas zajmować się taką osobą, rehabilitować ją, wprowadzać różne formy terapii, dać jej wsparcie psychologiczne, socjalne. I okazuje się, że są osoby, które mogą wrócić do społeczeństwa i funkcjonować w sąsiedztwie.
Caritas AG - Mieszkanie wspomagane dla seniorów - Wioleta Pacak-RygielskaPani Jadwiga od 2000 roku jest pod opieką Caritas. Cztery ostatnie lata spędziła w jednym z DPS. - W życiu jestem sama, nie mam nikogo - mówi szczerze. - Szukałam pomocy, żeby być wśród ludzi, bo inaczej mogłabym się zagubić. Opieka społeczna pomogła mi: miałam dach nad głową i nie zostałam sama.
Jej historia to nie bajka. To życie z całym jego ciężarem. - Pierwszego papierosa zapaliłam w wieku 12 lat, ojcu ukradłam, dostałam lanie. Wyszłam za mąż mając 17 lat. Mąż zginął w wypadku, był kierowcą. Potem drugi mąż - marynarz. Przeżyliśmy 32 lata razem. Czekałam na niego, gdy był w morzu. Obaj już nie żyją. Zostali na cmentarzu w Gdańsku-Oliwie, razem z moimi rodzicami i siostrą - wspomina.
O tym, że dostanie mieszkanie, dowiedziała się od pracowniczki socjalnej. - Kiedy usłyszałam, że jest mieszkanie i że będzie moje, to aż wskoczyłam na nią z radości. Pytam tylko: A moje rzeczy? A ciuchy? Zabrali i przywieźli. Szafy jeszcze nie było, ale co z tego. Dziękuję Polakom i Caritasowi. Mam dach nad głową. A co będzie dalej, zależy już ode mnie - nie kryje radości seniorka.
Nie boi się wyzwań. - Nie wiem jeszcze, jak to będzie z gotowaniem czy opłatami. Ale słyszałam, że niewielkie, więc sobie poradzę. Teraz mam swoje mieszkanie. Moje. O takim zawsze marzyłam. I marzenie się spełniło. Jestem szczęśliwa i zadowolona - dodaje.
Caritas AG - Mieszkanie wspomagane dla seniorów - ks. Andrzej WieckiPani Jadwiga nie będzie musiała sama martwić się o codzienność. - Zapewniamy dwudaniowy obiad, pomoc w większych porządkach, towarzystwo wolontariuszy. Ale to nie jest DPS. To miejsce dla osób, które mogą jeszcze same coś zrobić. Muszą tylko mieć szansę - mówi W. Pacak-Rygielska. - Chętnych było wielu. Ale nie każdy się kwalifikuje. Potrzebna jest sprawność fizyczna, sprawność umysłowa i chęć zamieszkania we dwójkę. Tu nie chodzi tylko o dostępność, chodzi o gotowość do wspólnego życia.
Na razie w mieszkaniu są tylko dwie osoby. Ale Caritas już planuje kolejne lokale. - To dopiero początek - mówi ks. Wiecki. - W tym roku chcemy otworzyć jeszcze jedno mieszkanie wspomagane, dla samotnej matki z dzieckiem. Będzie powiązane z naszym domem w Matemblewie. Chodzi o to, by z dużych budynków, gdzie wszystko jest zinstytucjonalizowane, przejść do form, które pozwalają ludziom czuć się potrzebnymi i pełnowartościowymi.
A co na to sami zainteresowani? Pan Stefan mówi niewiele, ale uśmiecha się, gdy słyszy słowa księdza. - Dla pana Stefana mam ikonę Świętej Rodziny - mówi ks. Andrzej Wiecki. - Niech was wspiera i pomaga w tych wszystkich trudnościach i radościach życia. To tu teraz będzie wasze miejsce na ziemi.
W czasach, gdy o godnej starości mówi się głównie w liczbach i tabelach, ktoś postanowił postawić dla seniorów stół. I przy tym stole dać im drugą szansę.