W 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej na świętym dla Polaków Westerplatte padły słowa, które wybrzmiały z wyjątkową mocą. Prezydent Karol Nawrocki wezwał Niemcy do wypłaty reparacji wojennych, premier Donald Tusk przestrzegł przed nowym zagrożeniem ze Wschodu, a liderzy państwa mówili jednym głosem: Polska nie da się już zaskoczyć. Nigdy więcej osamotnienia. Nigdy więcej wojny.
O godz. 4.45 syreny przecięły ciszę poranka. Gdańsk jak każdego 1 września wstrzymał oddech. Na maszt wciągnięto biało-czerwoną flagę. Rozpoczęły się uroczystości, które - mimo upływu lat - wciąż pulsowały raną, pamięcią i gniewem. Westerplatte 2025. Tam wszystko miało znaczenie.
Prezydent Nawrocki zażądał od Niemiec reparacji wojennych. Padały nazwiska, cytaty, liczby, opowieści o pogardzie i uprzedzeniach, które - jak mówił - rodziły się w niemieckich umysłach już pod koniec XIX wieku. - To wtedy zaczęło się złe słowo Niemca - wskazał prezydent, rysując genezę nazizmu nie jako przypadkowy wybryk historii, ale logiczną konsekwencję ideologii.
Westerplatte 2025 - Karol Nawrocki, prezydent RP - fragment przemówienia- Polska była kimś gorszym. Czymś gorszym. Polacy nie zasługiwali na traktowanie jak ludzie cywilizowani - zaznaczył. Przypomniał także o koncepcji Lebensraum i filozoficznych podwalinach narodowego socjalizmu. Zacytował brutalne słowa Hitlera z 22 sierpnia 1939 roku: "Bądźcie bezlitośni. Zniszczenie Polski jest waszym pierwszym zadaniem". Wspomniał 15 poległych na Westerplatte - żołnierzy, którzy czekali osiem dekad na odnalezienie i godny pochówek. - Państwo polskie musi wracać po swoich. Zawsze. Nie po 80 latach, ale od razu - podkreślił.
Zaznaczył, że relacje z Niemcami muszą opierać się na prawdzie i sprawiedliwości, a reparacje są warunkiem prawdziwego partnerstwa. - Reparacje nie będą alternatywą dla historycznej amnezji, ale Polska jako państwo przyfrontowe, Polska jako najważniejsze państwo wschodniej flanki NATO potrzebuje i sprawiedliwości, i prawdy - mówił.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia mówił o pierwszych ofiarach - wojskowych i cywilnych. Wspomniał Wieluń i niemieckie rozkazy oparte na fałszu. - Tak zaczynają się wojny: od kłamstwa, które daje sobie prawo do przekraczania cudzych granic - zaznaczył. Zwrócił się też bezpośrednio do poległych: - Nie zdążyliśmy, ale dziś chcemy, żebyście usłyszeli - jesteście w naszych sercach. Zrobimy wszystko, by ten koszmar nigdy się nie powtórzył.
Westerplatte 2025 - składanie wieńców pod pomnikiem
Premier Tusk, którego wystąpienie poprzedziło buczenie spod transparentu "Nigdy więcej wojny", mówił spokojnie, ale stanowczo. - Musimy być mądrzy, silni, zjednoczeni. Musimy wiedzieć, kto jest wrogiem, a kto sojusznikiem - powiedział. Zaznaczył, że Westerplatte to święte miejsce pamięci i ostrzeżenia - przypominające, że Polska nie może być już nigdy ofiarą cudzej agresji. Odniósł się do współczesnych zagrożeń: wojny w Ukrainie, neoimperialnych ambicji Rosji i konieczności trzymania się razem w ramach Unii i NATO. - Polska nie może być sama. Polska nie może być słaba. Musimy być gotowi. Bo Polska albo będzie wielka, albo nie będzie jej wcale - powtórzył.
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ostrzegł przed największym wrogiem współczesnych społeczeństw - znieczuleniem na wojnę. Mówił o Ukrainie, o bombardowanych przedszkolach, o trupach dzieci. - Z wojną nie wolno się oswoić - apelował. Wskazał, że każdy dzień ukraińskiej walki to dzień zyskany dla polskiego bezpieczeństwa. - To ochrona polskiego żołnierza - zaznaczył. Przypomniał, że polską racją stanu jest wspierać Ukrainę - nie tylko z powodu historii, ale dla przyszłości.
Zastępca prezydenta Gdańska Piotr Grzelak przypomniał, że Westerplatte to miejsce obowiązku. Wspomniał Pawła Adamowicza jako inicjatora rocznicowych obchodów i podkreślił, że to właśnie tam rozpoczęła się największa wojna światowa. Odniósł się do terminu "pełnoskalowa wojna", który - jak zaznaczył - znów wrócił do języka po rosyjskim ataku na Ukrainę w 2022 roku.
Westerplatte2025 - bp Wiesław Lechowicz - modlitwa katolicka
Po okolicznościowych przemówieniach o modlitwę zostali poproszeni wojskowi kapelani - biskup polowy Wojska Polskiego bp Wiesław Lechowicz, prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego abp Jerzy Pańkowski oraz naczelny kapelan ewangelicki ks. ppłk Tomasz Wola.
Kulminacyjnym momentem uroczystości było wręczenie odznaczeń archeologom, którzy latami prowadzili żmudne prace na Westerplatte. To oni odnaleźli szczątki polskich obrońców i to ich prezydent uhonorował za przywracanie pamięci i godności. Złoty Krzyż otrzymał Filip Kuczma. Srebrne - Adam Dziewanowski, Joanna Jarzęcka-Stąporek, Piotr Kalka i Wojciech Samól. Brązowe - Monika Garas, Przemysław Garlicki, Agnieszka Naleźny-Skurzyńska, Tomasz Pawlak oraz Adrian Skurzyński.
Uroczystości na Westerplatte były mocnym wołaniem z symbolicznego miejsca. Postawieniem sprawy jasno. Polska nie chciała wojny, której ofiarą się stała - ale Polska pamięta, liczy straty, żąda sprawiedliwości.