W poniedziałkowe popołudnie 1 września, w 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej, przy pomniku Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku odprawiono uroczystą Eucharystię w intencji ojczyzny i poległych, kontynuując tradycję trwającą od 45 lat.
W liturgii, której przewodniczył o. Marek Kiedrowicz, kapelan Gdańskiej Chorągwi ZHP, uczestniczyli mieszkańcy Trójmiasta, kombatanci, członkowie NSZZ "Solidarność" i samorządowcy. Homilię wygłosił ks. Ludwik Kowalski, kustosz pobliskiej bazyliki św. Brygidy.
- Gromadzimy się dziś na modlitwie w miejscu, gdzie nasi rodacy bronili kawałka polskiej ziemi na terenie ówczesnego Wolnego Miasta Gdańska. Spotykamy się tutaj w imię pamięci i miłości ku ojczyźnie. Ten dzień, 1 września, co roku ma wyjątkowy wymiar. Pragniemy oddać cześć wszystkim żołnierzom i obywatelom polskim, którzy stanęli w obronie naszego domu i bronili Polski. Żołnierzom z Westerplatte, z Helu, z Oksywia, kawalerzystom spod Mokrej, żołnierzom polskich Termopili - spod Wizny, Bzury i Warszawy - podkreślił kapłan.
- Myślimy dziś także o tych, którzy zostali bestialsko zamordowani w Katyniu, Charkowie, Ostaszkowie, Twerze i Miednoje. W tylu miejscach polscy żołnierze i obywatele składali ofiarę ze swojego życia. Jakże często byli to wierzący w Chrystusa, którzy mieli pewność, że Jego zbawcza śmierć, dopełniona dobrowolnie, zwyciężyła śmierć, sprawiając, że przestała być ona nieuniknionym losem. To Chrystus Zmartwychwstały, zwyciężając śmierć, zrobił to dla ciebie i dla mnie - tłumaczył ks. Kowalski.
Duszpasterz zaznaczył, że szczególnym miejscem, w którym pamięć o wrześniu 1939 r. ma swoją moc, jest Gdańsk i całe Wybrzeże. - To tutaj bowiem II wojna światowa rozpoczęła się o świcie 1 września, o godz. 4.45. Równocześnie z ostrzałem Westerplatte z pancernika "Schleswig-Holstein" Niemcy rozpoczęli atak na ten budynek, stojący po naszej prawej stronie - na Pocztę Polską w Gdańsku - powiedział.
Następnie kustosz bazyliki św. Brygidy przytoczył historię placówki. - W Polskim Urzędzie Pocztowym nr 1, działającym od 1922 r. na terenie Wolnego Miasta Gdańska, pracowało ok. 100 osób. Rankiem 1 września 1939 r. w gmachu przebywało 43 pracowników z Gdańska, 10 pocztowców z Gdyni i Bydgoszczy, kolejarz oraz dozorca domu wraz z żoną i córką. Dowódcą obrony był podporucznik rezerwy, inżynier Konrad Guderski. Jego zastępcą został podreferendarz Alfons Flisikowski. W budynku znajdował się również dyrektor Okręgu Poczt i Telegrafów Rzeczypospolitej w Gdańsku Jan Michoń - dodał kaznodzieja.
- Zakładano, że pocztowcy powinni utrzymać obronę przez 6 godzin - do czasu nadejścia odsieczy znad morza. Jednak bohaterscy obrońcy trwali 14 godzin. Dopiero o godz. 19 podjęli decyzję o kapitulacji. Wychodzący z białą flagą w ręku dyrektor Michoń został natychmiast zastrzelony. Ten sam los spotkał naczelnika poczty Józefa Wąsika. Podczas walki poległo 6 obrońców. Kolejnych 6, ciężko rannych, zmarło w niewoli. 38 wziętych do niewoli pocztowców niemiecki sąd polowy, pod przewodnictwem gen. Friedricha-Georga Eberhardta, skazał na śmierć przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano 5 października 1939 roku. Przed egzekucją dopuszczono księdza, który udzielił im rozgrzeszenia. Przyjęli sakrament - podkreślił ks. Ludwik.
- Dzisiaj uczestniczymy w sakramencie Eucharystii - najświętszym, który za chwilę stanie się na ołtarzu obecnością Jezusa Chrystusa, Baranka zabitego, składającego się w ofierze Ojcu za całą ludzkość. Po raz 45. modlimy się tutaj z wiarą, którą zaszczepił w nas Chrystus, wspominając miejsce bohaterskiego oporu naszych braci i sióstr. Obrońcy Poczty Polskiej wypełnili słowa Jezusa - oddali życie za braci, za sprawę większą od siebie, którą nazywali Polską - wyjaśnił duszpasterz.
Dalej kapłan podkreślił, że po 86 latach współcześni Polacy, a szczególnie gdańszczanie, z głębokim szacunkiem patrzą na heroizm obrońców Poczty Polskiej i innych miejsc, w których we wrześniu 1939 r. toczyła się walka. - Choć kampania zakończyła się klęską militarną, ducha narodu nie zgasiła ani na chwilę. Tak kształtuje się polska rodzina. Pokoleniu II Rzeczypospolitej, wychowanemu w duchu miłości ojczyzny, była dana umiejętność oceny wartości odzyskanej po zaborach wolności i poczucie znaczenia takich pojęć, jak: honor, prawość, szlachetność, wierność wartościom chrześcijańskim, odpowiedzialność za wspólnotę narodową. Wielka była cena, którą zapłacili, podejmując świadomie to zadanie w imię prawdy i sumienia. Ich nagrodą jest nasza pamięć, a wieczną - obecność przed Bogiem - powiedział.
Ks. Kowalski zaznaczył, że II wojna światowa rozpoczęła się w Gdańsku strzałem o świcie. - Była starciem dobra z totalitaryzmem, z pogardą dla człowieka i jego praw. W gmachu Poczty Polskiej nasi bracia i siostry stawili czoło siłom, które chciały zniszczyć ducha narodu. Ich ofiara nie była daremna. Stała się źródłem nadziei i przykładem dla pokoleń. Z niej wyrastała wolność, której doświadczamy. Wierzymy, że obrońców ojczyzny z września 1939 r. - z Westerplatte, Oksywia, Helu i tej właśnie Poczty Polskiej - Matka naszej nadziei Maryja już dawno zaprowadziła do królestwa światła, przed tron sprawiedliwego Boga - zakończył kaznodzieja.