Kilkunastu młodych mężczyzn spędziło sobotę w murach Gdańskiego Seminarium Duchownego na dniu skupienia. Należą oni do powołanej w grudniu 2024 r. Biskupiej Asysty Liturgicznej.
Centralnym punktem dnia skupienia, który odbył się 13 września, była Eucharystia pod przewodnictwem metropolity gdańskiego, do której ceremoniarze zaangażowani w Biskupią Asystę Liturgiczną przygotowali się poprzez nabożeństwo i spowiedź.
W homilii abp Tadeusz Wojda wyjaśniał, co to znaczy być pielgrzymem nadziei. – To znaczy przede wszystkim otworzyć się na obecność Boga w moim życiu. Być pielgrzymem nadziei to przede wszystkim zaufać Panu Bogu, że cokolwiek dzieje się w moim życiu, jest w jakiś sposób pod kontrolą Bożą. To nie znaczy, że wszystko będzie doskonale, że wszystko przyjdzie łatwo, że wszystko będzie się realizować tak, jak ja sobie to wyobrażam. Niekoniecznie – tłumaczył pasterz.
– Mogą być trudne chwile i cierpienia, i krzyże, i różne wydarzenia, które mnie przerastają, których nie mogę zrozumieć. Ale jeśli zaufam Panu Bogu, to to sprawi, że to wszystko może być dla mojego dobra. To sprawi, że iść będę w towarzystwie samego Jezusa Chrystusa, który jest ze mną, który mnie wspiera, który mi towarzyszy, zwłaszcza w chwilach trudniejszych – wyjaśniał arcybiskup. – I wtedy, jeśli ja zawierzam całkowicie moje życie Panu Bogu, to wtedy moje serce staje się właśnie otwarte na nadzieję – na ten największy dar, który potem ja przekazuję innym. I w ten sposób staję się pielgrzymem nadziei – podkreślił metropolita gdański.
Fragment homilii abp. Tadeusza WojdyNawiązując do odczytanego fragmentu Ewangelii, mówiącego o budowaniu domu na piasku i na skale, abp Wojda zachęcał ceremoniarzy do pogłębiania osobistej relacji z Bogiem. – Nasze życie może być zbudowane na piasku, czyli na czymś przyziemnym, na czymś, co jest może powabne i szybkie, na jakichś ideologiach, na jakichś obietnicach, na czymś, co nie daje nam solidnego fundamentu. Nie potrzeba wiele i życie się załamuje – i popadamy w jakieś kryzysy – tłumaczył pasterz. – Dlatego potrzeba wiary, potrzeba tego solidnego fundamentu, a Jezus powiedział: „Ja jestem skałą, na której budujecie swoje życie” – mówił. – Jeśli jesteśmy zakorzenieni w Jezusie Chrystusie, jeśli żyjemy wiarą, jeśli żyjemy mądrością, jeśli zachowujemy przykazania, to nasze życie wydaje piękne owoce – zaznaczył metropolita.
– Wasza posługa też wydaje piękne owoce. Nieraz słyszę takie słowa od ludzi, którzy mówią: „Jaka piękna asysta. Jak oni pięknie są ubrani, skupieni, jak ładnie przy ołtarzu służą”. Czasem w ogóle o tym nie wiecie, a to jest piękny przykład, który buduje ludzi. To jest ten dobry owoc, który płynie z waszej postawy przy ołtarzu, z waszej wiary, z waszej posługi – podkreślił abp Wojda. Po Mszy św. uczestnicy m.in. wysłuchali konferencji opiekuna BAL, a także pracowali w grupach.
– Przynależność do BAL-u daje mi możliwość uczestniczenia w najważniejszych uroczystościach i wydarzeniach w archidiecezji. Daje mi to także dużo doświadczenia i spokoju w trakcie liturgii – mówi Maurycy Mackiewicz z parafii pw. św. Judy Tadeusza w Gdańsku-Łostowicach. – Przeżywanie liturgii, gdy pełni się różne wymagające i odpowiedziane funkcje – szczególnie, gdy Mszy przewodniczy biskup – może z początku powodować stres. Z czasem to jednak mija i czuję, że zaczynam kontrolować to, co się dzieje, a przez to mogę bardziej skupić się na istocie Eucharystii – stwierdza ceremoniarz.
Mateusz Łajewski z parafii pw. Trójcy Świętej w Gdyni-Dąbrowie podkreśla, że w BAL jest ze względu na miłość do liturgii i chęć włączenia się w nią w jak największym stopniu. – Mogę głębiej poznać liturgię poprzez przyglądanie się i czynne uczestnictwo w Mszach św. w samym centrum Kościoła gdańskiego oraz poprzez rozmowy z innymi ceremoniarzami posiadającymi głęboką wiedzę na temat posługiwania – zaznacza. – Aby przeżyć duchowo liturgię mimo sprawowanych funkcji, najlepiej jest zacząć organizować i przygotowywać się już jakiś dłuższy czas przed samym wydarzeniem. I to jest zadanie głównego ceremoniarza, ponieważ jeżeli on będzie dobrze przygotowany, to wszyscy będą się mniej stresować i będą bardziej zorganizowani – wyjaśnia młody mężczyzna. – Podczas dnia skupienia nasz ksiądz opiekun omawiał m.in. krok po kroku modlitwę przed służeniem, którą odmawia się przed wyjściem do ołtarza. Było to takie mocne uświadomienie, o co tak naprawdę prosimy Boga przed liturgią, mówiąc te słowa, i zachęta, by starać się wypełniać je podczas Mszy – dzieli się M. Łajewski.
6 grudnia 2024 r. metropolita gdański powołał Biskupią Asystę Liturgiczną – wspólnotę ceremoniarzy, której zadaniem jest troska o piękno i godność celebracji liturgicznych pod przewodnictwem biskupów. Ta nowa formacja ma się przyczynić do tego, by każda pontyfikalna liturgia była sprawowana zgodnie z tradycją Kościoła. Członkowie grupy mają za zadanie dbać o właściwy przebieg liturgii – nie tylko technicznie, ale przede wszystkim duchowo, troszcząc się o jej piękno i głębię.
Od blisko roku służbę BAL możemy obserwować przy okazji diecezjalnych wydarzeń. Poznać ich można po charakterystycznych strojach – purpurowej sutaneli oraz komży. Członkami BAL są ceremoniarze, którzy pełnią swoją posługę od co najmniej roku, ukończyli 16 lat, a co najważniejsze, odznaczają się zamiłowaniem do liturgii, duchem pobożności i bezinteresownej służby. Aktualnie do BAL należy 29 młodych mężczyzn. Za wspólnotę odpowiada opiekun BAL, współpracujący z Komisją Liturgiczną, Gdańskim Seminarium Duchownym oraz Wydziałem Duszpasterskim.
Członkowie BAL są zobowiązani do uczestnictwa w spotkaniach formacyjnych: jesiennym dniu skupienia, rekolekcjach wielkopostnych, a oprócz tego w spotkaniach organizowanych przez diecezjalnego duszpasterza Służby Liturgicznej. W wakacje mogą uczestniczyć we wspólnotowym wyjeździe, który jest też formą podziękowania przez archidiecezję za ich służbę. – Biskupia Asysta Liturgiczna to wspólnota, która ma szansę na stałe wpisać się w życie liturgiczne archidiecezji. Jej rozwój to nie tylko troska o piękno celebracji, ale także formowanie młodych ludzi w duchu odpowiedzialności, służby i umiłowania liturgii. To miejsce, w którym dojrzewają przyszli liderzy życia kościelnego – kto wie, może nawet prezbiterzy czy biskupi – mówi ks. Krzysztof Borysewicz, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego.