W tym roku formację w Gdańskim Seminarium Duchownym rozpoczęło 6 mężczyzn. Towarzyszy im 5 alumnów z diecezji toruńskiej. Tworzą wspólny dom. Jutro uroczysta inauguracja roku akademickiego w GSD.
Seminarium wielu osobom kojarzy się z mało dostępnym miejscem, a czasami wręcz z zamknięciem przed światem w ośrodku o zaostrzonym rygorze. I choć to prawda, że formacja i rozwój wymagają stworzenia sprzyjających warunków, a więc również konkretnych zasad porządkujących wspólne życie, to przede wszystkim - kiedy przekracza się progi budynku, w którym mieszkają alumni roku propedeutycznego - nasuwa się jedna myśl: to jest dom.
Choć wydawać by się mogło, że kleryk to "stworzenie na wymarciu", to wraz z nowym rokiem akademickim progi GSD przekroczyło 6 mężczyzn pragnących rozeznać swoje kapłańskie powołanie. Od 29 września mieszkają w domu roku propedeutycznego wspólnie z 5 klerykami z toruńskiego seminarium. Towarzyszą im ks. Robert Zieliński, z ramienia archidiecezji gdańskiej, i ks. Bartosz Adamski, reprezentujący diecezję toruńską.
Kleryków zastaliśmy przy pracy w kuchni. Obierali akurat jabłka zerwane z należącego do posesji sadu, by przygotować z nich przetwory. Ks. Robert upiekł pyszne ciasto, by umilić nam spotkanie i rozmowę we fraterni. - Staramy się tutaj wprowadzić taki klimat, żeby otwierać się. Wiadomo, że na początku tej drogi jest to trudne, bo ta zewnętrzność jest jeszcze ważna - że jest fajnie, jest sympatycznie. Jednak z biegiem czasu, kiedy otworzymy się na narzędzia, które daje nam przestrzeń etapu propedeutycznego, będziemy stawali się prawdziwi, będziemy zdejmować maski. Po prostu będziemy sobą i damy się poznać. Ponaprawiamy to, co potrzebujemy naprawić, i wzmocnimy to, co jest w nas dobre i fajne. I to Pan Jezus będzie nas prowadził - mówi ks. Zieliński. - Widzimy, że jest taka potrzeba, żeby kandydat przychodził tutaj i czuł się bezpiecznie. Bo w bezpiecznym środowisku, w bezpiecznym otoczeniu zacznie się otwierać i formować. I wtedy tylko formacja jest efektywna, przynosi skutki - kontynuuje ks. Adamski. - Chcemy odpowiadać na te deficyty, które być może pojawiły się w niektórych rodzinach kleryków - dodaje formator.
Najmłodszy z kandydatów do kapłaństwa ma 18 lat, najstarszy zaś - 48. Nie przeszkadza im to jednak w budowaniu braterskich relacji. - Zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie to, jak wspaniale się dogadujemy tutaj, że nie ma żadnych większych konfliktów między nami - mówi Maciej z parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Gdyni. O wstąpieniu do seminarium myślał już od 3 lat. - Czułem cały czas, że Pan Bóg mnie do tego zaprasza. Moje motywacje się oczyszczały, przez lata zastanawiałem się, jak to będzie, jaki to ma sens, czy ja temu dam radę. Na chwilę obecną jestem na etapie, że ufam Panu Bogu, że mnie tu doprowadził oraz że będzie dalej mnie prowadził i wspierał w tej drodze. I że to jest jego plan na mnie - mówi tegoroczny maturzysta.
Przeróżne doświadczenia życiowe, z jakimi przyszli do seminarium, są bogactwem, którym dzielą się ze sobą. - Co do trzymania się zasad, dla mnie to nie stanowi problemu, bo kiedyś byłem w wojsku, więc musiałem się tam regulaminu trzymać - zapewnia pochodzący z parafii pw. św. Ignacego Loyoli w Gdańsku Robert, najstarszy z alumnów, który ma na koncie również studia z resocjalizacji i pedagogiki.
Automatykę, cybernetykę i robotykę studiował 19-letni Bartek, zanim zdecydował się wstąpić do GSD. - Każdy z nas ma swój unikatowy charakter, ale dzięki takiemu dobremu towarzystwu obowiązki, które tu mamy, stają się przyjemnie spędzonym czasem przy pracy - podkreśla kleryk, którego rodzinną parafią jest gdyńska wspólnota pw. św. Karola Boromeusza.
Kacper pochodzący z lubelskiej parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej ma 26 lat. Po maturze studiował i pracował. Przez pewien czas był w karmelitańskim postulacie, lecz zdecydował się na formację w Gdańsku. Podobnie z rodzinnego miasta wyjechał 22-letni Wiktor. - Jak się zaczyna nową drogę, to warto, żeby ta nowa droga była też w nowym miejscu - mówi pochodzący z podszczecińskiego Goleniowa informatyk. - Ta decyzja głównie zależała od Boga. Jedyne, co dostawałem, to takie małe znaki przy rozważaniach - zewnętrzne, wewnętrzne - i to to doprowadziło do tego, że się tutaj znalazłem - mówi o swoim powołaniu kleryk pochodzący z parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Szymon z parafii pw. św. Brata Alberta w Gdańsku ma na koncie doświadczenie studiów na Uniwersytecie Morskim w Gdyni. 20-latek po tygodniu w seminaryjnych murach zauważa, że będzie to dobry czas na modlitwę za siebie i za innych.
- Ten etap propedeutyczny jest odpowiedzią Kościoła na współczesny obraz świata, na kondycję człowieka, na to, co się dzieje w naszych rodzinach. Czasami jest taka tęsknota do tego, czym jest dom. Czyli nie chodzi o budynek, ale o ludzi, którzy mieszkają razem i tworzą tę przestrzeń. Bo budynek może być superwyposażony, może być w nim wszystko, ale nie będzie domu, jeśli nie będzie relacji - mówi ks. Zieliński. - A to, co jest bardzo istotne w posługiwaniu jako ksiądz, to mieć pierwszą relację z Jezusem. I tutaj jest doskonała przestrzeń do zbudowania tej relacji - jesteśmy trochę odizolowani od świata po to, żeby wejść w tę głęboką relację z Jezusem, która potem przekłada się na relację z samym sobą, co też jest bardzo ważne. Jeśli uspokoimy siebie wewnątrz, ponaprawiamy i poukładamy, to wtedy Chrystus uzdalnia nas do tego, żeby budować relacje z drugim człowiekiem - tłumaczy kapłan.
- Dzisiaj deficyt świata jest taki, że przestaliśmy chcieć siebie nawzajem. Idziemy drogą, to mamy GPS, a kiedyś potrzebowaliśmy drugiego człowieka, żeby zapytać o drogę. Ten etap propedeutyczny jest właśnie po to, żeby zobaczyć, że potrzebujemy siebie nawzajem jako wspólnoty - teraz kleryckiej, a potem kapłańskiej - ale też tych relacji ze świeckimi, do których zostajemy posłani - dodaje wychowawca. - Myślę, że można to wykształtować w takiej przestrzeni, którą jest dom, gdzie mogę poczuć się bezpiecznie, nie muszę udawać nikogo, mogę na tyle mieć do innych zaufanie, żeby podzielić się swoimi trudnościami - podkreśla ks. Zieliński.
Uroczysta inauguracja roku akademickiego w GSD w piątek 17 października - o 9.00 w oliwskiej archikatedrze Msza św. pod przewodnictwem metropolity gdańskiego, a o 10.30 akademia inauguracyjna w auli im. Jana Pawła II. Wykład inauguracyjny pt. "Od administratora apostolskiego ks. Wronki do bp. Nowickiego. Kościół gdański w latach 1945-1957" wygłosi dr Jan Hlebowicz.