Po raz 62. młodzież z archidiecezji gdańskiej spotkała się na modlitwie i refleksji - tym razem na temat dziecięctwa Bożego. Wydarzenie odbyło się w kościele pw. św. Józefa w Gdyni.
Kilkaset młodych osób postanowiło spędzić piątkowy wieczór 17 października w towarzystwie Jezusa Chrystusa oraz rówieśników podzielających wiarę w Niego. Zjechali się z różnych części archidiecezji gdańskiej do gdyńskiego kościoła pw. św. Józefa. Za organizację pierwszego po wakacjach, a w historii już 62. Wieczoru Modlitwy Młodych tym razem odpowiadała miejscowa wspólnota młodzieżowa PanDa, której duszpasterzem jest ks. Paweł Maj, do niedawna wikariusz parafii mającej za patrona Opiekuna Świętej Rodziny, a od kilkunastu dni - wikariusz parafii pw. św. Jana Pawła II w Gdańsku-Łostowicach.
Tematem przewodnim wieczoru było hasło "I’m the child of God / Jestem dzieckiem Boga", mające przypomnieć o tej niesamowitej godności, którą ma każdy z chrześcijan. Podczas spotkania krótką konferencję wygłosił ks. Maj. Podzielił się spostrzeżeniem ze swoich rozmów z młodymi ludźmi za pośrednictwem mediów społecznościowych. - Czasami mam wrażenie, że ludzie mają coś, co ja nazywam "chrześcijaństwem minimum" - mówił duszpasterz. - OK, pójdę w niedzielę do kościoła, ale wybiorę sobie tę najkrótszą Mszę, podczas której ksiądz mówi najkrótsze kazanie. A ile mogę się spóźnić na tę Mszę, żeby była zaliczona? Od którego momentu mogę już sobie wyjść, żeby ta Msza była zaliczona? A co ile iść do spowiedzi, żeby było OK? I my chcemy być OK wobec Pana Boga, ale czasami żyjemy takim "chrześcijaństwem minimum" - wyjaśniał ks. Maj.
Fragment konferencji ks. Pawła Maja
Podał następnie przykład wspólnoty PanDa, w której wiele osób zdecydowało się na "drogę maksimum", do czego zachęcał również przybyłą na 62. WMM młodzież. - Zapraszam was właśnie do tego, żeby ten wieczór to był czas, kiedy zatrzymamy się i pójdziemy na 100 proc. za Jezusem, oddamy Jemu 100 proc. tego czasu i spotkamy się z Nim - powiedział kapłan.
Swoimi świadectwami podzieliło się także kilku członków wspólnoty PanDa, pokazując na przykładzie własnych doświadczeń, co to znaczy być dzieckiem Boga. - Zacząłem doświadczać Boga na skalę taką, jakiej nigdy sobie nie wyobrażałem. Miałem marzenia, a Bóg postanowił trochę to zmienić. Zmienił wszystko, co sobie postanowiłem: "Ja ci dam coś lepszego. Dam coś, czego nie miałeś". I teraz uczę się żyć na maksimum - mówił Wiktor. O trudnej relacji z niewierzącym chłopakiem, o oczyszczeniu tego przez Pana Boga i o odnalezieniu prawdziwej miłości opowiadała natomiast Irena. - W tej nowej relacji zaczęłam odkrywać, że jestem kochana przez Pana Boga - z tymi wadami, z tymi moimi doskonałościami, z tym, że sama siebie nie akceptuję. I Pan Bóg przez tego drugiego człowieka powiedział mi, że On mnie kocha taką, jaka jestem - zaznaczyła.
Młodym ludziom towarzyszył również bp Piotr Przyborek. - Moim hasłem biskupim jest: "Jesteśmy dziećmi Bożymi". Czwarty rok jestem biskupem i coraz bardziej doświadczam jego znaczenia - z jednej strony ja jako dziecko w stronę Pana Boga, z drugiej strony Bóg jako mój Ojciec, z trzeciej strony ja jako brat i siostra drugiego człowieka - powiedział pasterz.
Pieśń uwielbienia
Przerwa na drożdżówkę i herbatę była, jak zawsze, okazją do integracji i wymiany refleksji. Adoracja ze śpiewem uwielbienia przyniosła natomiast wyciszenie i otwarcie serca na to, co Bóg każdemu z przybyłych do gdyńskiej świątyni młodych chciał tego wieczoru powiedzieć.
Za miesiąc młodzież spotka się w archikatedrze oliwskiej na obchodach Światowego Dnia Młodzieży - w niedzielę 23 listopada o godz. 16.