 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	Parafia Chrystusa Króla w Gdyni-Małym Kacku stała się miejscem szczególnej modlitwy i muzyki. W kościele przy ul. bp. Szlagi odbyły się Zaduszki Jazzowe, zorganizowane przez Stowarzyszenie KACK.
W organizowane po raz pierwszy wydarzenie wprowadziła Agata Birkholz. - Tego wieczoru chcemy pamiętać o wszystkich, którzy współtworzyli naszą wspólnotę, a których już z nami nie ma. Wspominamy Asię i Krzysztofa Otczyków, Marka Hermanna, por. Włodzimierza Mikucia, ks. inf. Edmunda Skalskiego. Tęsknimy za nimi. Wspominamy ich z wdzięcznością i miłością, dziękując za ich życie, dobro i świadectwo, które pozostawili wśród nas. Modlitwą obejmujemy także niedawno zmarłych bliskich oraz rodziców członków naszego stowarzyszenia, prosząc dla nich o pokój i światło wieczne - podkreśliła prowadząca.
- Dziś w naszej parafii wspominamy również sługę Bożego Stefana Radtkego. Gdy w 1933 r. ks. Radtke przybył do Małego Kacka, nie było tutaj ani kościoła, ani plebanii. Były tylko wiara i zapał ludzi. Z niezwykłą energią zjednoczył parafian wokół wspólnego celu: budowy świątyni Chrystusa Króla. Dzięki jego pracy, wytrwałości, a także dzięki ofiarności mieszkańców powstały pierwszy kościół i plebania - zaznaczyła.
- Ks. Radtke postawił nie tylko mury. On przede wszystkim budował wspólnotę. Organizował grupy modlitewne, chór parafialny, spotkania o charakterze religijno-patriotycznym oraz pomoc dla najuboższych. Troszczył się o dzieci, młodzież i całe rodziny. Uczył, że wiara i miłość do Boga potrafią jednoczyć nawet w najtrudniejszych czasach. To on dał tej parafii serce, ducha i świadomość bycia wspólnotą. Na tym fundamencie stoją kolejne pokolenia wiernych Chrystusa Króla. Dziś, tuż obok plebanii, kontynuujemy jego dzieło. Trwają prace nad powstaniem pierwszego w Polsce Katolickiego Centrum Kultury. Miejsca, które łączy sztukę, formację i konkretne wsparcie - podsumowała A. Birkholz.
Wieczór był zaproszeniem do refleksji nad życiem, przemijaniem i pamięcią, a formuła spotkania świadomie prosta. Zamiast dekoracji scenicznych i konwencji estradowej pojawiła się próba modlitwy przez muzykę. Nie przez chór kościelny, lecz przez jazz, soul i gospel. Program koncertu został zbudowany na utworach autorskich Aleksandry Mońko-Allen, powstałych w Stanach Zjednoczonych we współpracy z My Calvary Gospel Choir. Uzupełniono go o znane standardy jazzowe i soulowe, czyli muzykę, która z natury niesie emocje lamentu, tęsknoty i wdzięczności.
Publiczność wysłuchała muzyków, którzy należą do czołówki sceny trójmiejskiej. Na fortepianie grała Aleksandra Mońko-Allen. Śpiewała Agnieszka Brenzak-Guz, śpiewał także Anthony Allen. Na kontrabasie grał Janusz Mackiewicz, na perkusji - Kacper Skolik. Parafia stała się tego wieczoru prawdziwą salą koncertową.
 
	 
			
	 
			
	 
			
	