Gdańska Szkoła Nowej Ewangelizacji świętowała 30-lecie istnienia. Dziękczynnej Eucharystii w archikatedrze oliwskiej przewodniczył bp Piotr Przyborek.
We Mszy św. 8 listopada o godz. 15 wzięli udział duszpasterze, liderzy, animatorzy, członkowie i sympatycy SNE. Uroczystą liturgię przepełnioną uwielbieniem Boga za trzy dekady ewangelizacyjnej działalności, formacji i posługi poprowadził bp Przyborek. – „Duch Pański namaścił mnie, jestem namaszczony” – mówi Chrystus. I w Antiochii zaczęli tak nazywać jego wyznawców: „To są Chrystusowi”. My jesteśmy Chrystusowi, jesteśmy namaszczeni Duchem Świętym. Przez niego otrzymaliśmy dziecięctwo Boże i w nim mamy nasze dziedzictwo – przypomniał pasterz, nawiązując do odczytanego fragmentu z Ewangelii.
W dalszej części homilii bp Przyborek odwołał się do poprzedzającego rozpoczęcie przez Chrystusa publicznej działalności przebywania na pustyni. – To było 40 dni przebywania w chwale Boga Ojca, w radości dziecięctwa Bożego, w mocy Ducha Świętego. Chrześcijanin to przede wszystkim człowiek, który tak przeżywa swoje życie, który cieszy się Bogiem Ojcem, który upodabnia się do Chrystusa, który prosi Ducha Świętego, żeby go prowadził właściwą drogą – zaznaczył kaznodzieja. – Myślę, że tego nam dzisiaj brakuje. Bo my czasem rzeczywiście poświęcamy nasze życie na wiele aktywności kosztem tego przebywania na pustyni w świetle Bożego spojrzenia, w falach Bożej miłości i w namaszczeniu Ducha Świętego – dodał.
– W tym zabieganiu, w tych telefonach komórkowych, w tych wszystkich umówionych spotkaniach brakuje nam właśnie tego wyjścia na pustynię – kontynuował biskup. – Chrześcijanin to człowiek, który pozwala, żeby Duch Święty wyprowadził go na pustynię – żeby z jednej strony doświadczyć własnej słabości, a z drugiej strony doświadczyć miłości Boga Ojca i w tej miłości się wykąpać. I wtedy człowiek będzie miał siły na odpieranie ataków złego ducha, który z pewnością przyjdą – podkreślił pasterz.
Przypomniał także o tym, jak ważne w życiu chrześcijanina jest trwanie przy Chrystusie, w Jego obecności. – Dzięki Bogu mamy kapłanów, mamy kościoły, mamy możliwość przystępowania do sakramentów, ale wydaje się, że cały czas za mało jest takich miejsc, gdzie możemy przyjść i adorować Najświętszy Sakrament – zauważył bp Przyborek. – Proście, przychodźcie. Wyrzucą was drzwiami, wchodźcie oknami, żebyśmy mogli towarzyszyć Jezusowi, bo wtedy dopiero nabierzemy sił do tego, żeby On nas posłał, wtedy dopiero zobaczymy, dokąd i do kogo nas posyła, wtedy będziemy mieli moc, żeby opierać się złym duchom i wtedy będziemy mieli moc i siłę, żeby leczyć ludzi stroskanych, zbłąkanych, chorych na duszy i na ciele – zachęcał kapłan.
Fragment homilii bp. Piotra PrzyborkaBiskup zwrócił również uwagę na potrzebę dbania o rozwój wspólnoty. – Myślę, że o żywotności wspólnoty i o tym, że ta wspólnota przeżyje, może świadczyć stan osobowy – i to stan wieku. Bardzo ważne jest, żeby przynajmniej połowa wspólnoty była młodsza niż jubileusz, który przeżywamy. To jest wtedy rzeczywiście ten przekaz wiary, przekaz słowa, przekaz wspólnoty. Bo inaczej my będziemy się starzeć wraz z tymi jubileuszami aż ostatni zamknie drzwi. A miarą naszej apostolskiej działalności, skuteczności kerygmatu, jest właśnie zapalanie tych innych, tych młodych, tych nowych, żeby i oni znaleźli Chrystusa – podkreślił pasterz. – I to jest ten plan na kolejne lata. Ten plan, który wykonał Chrystus – i to w 100 proc.! – namaszczony Duchem Świętym, głosił Dobrą Nowinę, wyzwalał, ogłaszał słowo Boże, uwolnił nas od grzechu i śmierci, zmartwychwstał dla zmartwychwstania wierzących – dodał. – Wiemy jednak, że ta działalność Pana Jezusa nie obyła się bez trudu, bez doświadczeń, bez odrzucenia i wreszcie bez krzyża, który zaprowadził go na śmierć. I my mamy iść za Nim – zakończył bp Przyborek.
Bezpośrednio po Mszy św. w auli Jana Pawła II miała miejsce druga część spotkania, podczas której nie zabrakło świadectw i wspomnień oraz agapy będących okazją do radosnego, braterskiego spotkania.
Obchody 30-lecia SNE nie były jedynie okazją do przypomnienia sobie wydarzeń z przeszłości, lecz również momentem trzeźwego i pełnego zaufania Panu spojrzenia w przyszłość – z nadzieją, że na Chrystusa i Jego Ewangelię czeka jeszcze wiele spragnionych Boga serc.
Historia kerygmatycznej Szkoły Nowej Ewangelizacji sięga 1995 r, kiedy to w Orlinkach odbyły się dni skupienia przedstawicieli wspólnot ewangelizacyjnych archidiecezji gdańskiej. W czasie tego spotkania ks. Zbigniew Drzał, dzisiaj proboszcz parafii w Gdańsku-Letnicy, opowiadał z wielkim entuzjazmem o kursach – rekolekcjach pełnych niespodzianek, o nowym sposobie głoszenia Ewangelii. W październiku 1995 r. grupa z Pruszkowa przeprowadziła pierwszy kurs „Filip”. Potem w okresie ferii zimowych w 1996 r. odbył się kurs „Paweł”, poprowadzony przez ekipę ze szkoły kieleckiej. Uroczysta Eucharystia kończąca ten kurs, celebrowana przez abp. Tadeusza Gocłowskiego, zainaugurowała działalność Katolickiego Stowarzyszenia „Jezus Żyje”, w którego ramach SNE działa jako diakonia ewangelizacyjna.
Więcej na: TUTAJ