Mehen, mankala i... chińczyk

– Partyjka popularnej gry dla przyjemności czy rozrywki to zupełnie nie w stylu Rzymian. Oni byli prawdziwymi hazardzistami – mówi Krzysztof Godon, kierownik Skansenu Archeologicznego – Grodzisko w Sopocie.

Rzymianie zawsze musieli grać o coś. Cesarze potrafili przegrywać swoje majątki, które szybko odzyskiwali, skazując na śmierć każdego, kto ośmielił się z nimi wygrać. – W końcu zakazano gier, w których używano kości, czyli tych, w których o wygranej decydowało szczęście grającego, a nie jego umiejętności – wyjaśnia K. Godon. Rzymianom pozostały gry strategiczne. Natomiast zapaleni hazardziści nie ulegli zakazom i zmodyfikowali plansze do popularnej wówczas gry, będącej wczesną formą znanego nam tryktraka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..