Im dłużej żyję, tym gorzej to znoszę

Masakra na ulicach Gdańska i Gdyni oczami dwudziestolatków sprzed pół wieku. Ewa, Jan, Stanisław i Henryk byli w centrum tych wydarzeń. Mimo upływu czasu wspominają je tak, jakby wydarzyły się wczoraj.

Grudzień 1970 roku. Rząd ogłosił podwyżki cen podstawowych produktów, niezbędnych do egzystencji. Tak, egzystencji. Bo ówczesne życie zwykłych Polaków to była wegetacja, odmierzanie czasu kolejnymi wypłatami. Niewiele można było za nie kupić i wiele towarów było praktycznie nieosiągalnych. W tej rzeczywistości obywatele PRL przygotowywali się do świąt Bożego Narodzenia. Narastały w nich gniew i bunt przeciwko komunistycznej beznadziei.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..