Nowy numer 15/2024 Archiwum

Arystokrata, co wyprzedzał epokę przejdź do galerii

O historii zakonu oblatów, losach i duchowości jego założyciela oraz o tym, jak w sprawach duchowych łączyć wierność tradycji z nowoczesnością, z o. Tomaszem Ewertowskim OMI, rozmawia ks. Rafał Starkowicz.

Można powiedzieć, że w pewien sposób wyprzedził swoją epokę?

- Początkowo on i jego współbracia mieli być misjonarzami Prowansji. W 1826 roku pojechał do Rzymu, by otrzymać prawa papieskie, co pozwoliło zgromadzeniu wyjść z posługą poza Francję. Na swojej prośbie do papieża wpisał jednak tytuł: "Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej". To było ogromne zaskoczenie, ponieważ nie było wówczas jeszcze dogmatu mówiącego o Niepokalanym Poczęciu. Później, gdy w 1854 bł. papież Pius IX ogłaszał ten dogmat, poprosił Eugeniusza i 11 innych biskupów, by wraz z nim podpisali go i ogłosili. Od razu po powrocie do Marsylii zwołał cały lud, ustawił postument z figurą Niepokalanej i całą diecezję zawierzył Jej pieczy. Swoją epokę wyprzedzał zawsze.

Papież Jan Paweł II nazwał oblatów "inicjatorami nowej ewangelizacji"...

- De Mazenod był tradycyjny, mocno związany z katolicyzmem. Widział w tym ogromne walory. Chodziło jednak o to, by prawdy Dekalogu nie pokazywać jako czegoś skostniałego. By wciąż na nowo odkrywać to, że jest w tym coś rewelacyjnego. Ewangelia z natury jest Dobrą Nowiną.

Czy to łączenie tradycji z nowymi formami pracy można odnaleźć dzisiaj w posłudze oblatów?

- Od 1948 roku wnosimy na Wybrzeże myśl i duchowość de Mazenoda. Szanujemy jednak tradycję. Jako oblaci, mamy swój szkaplerz Niepokalanej. Natomiast to miejsce wraz z pokarmelitańską kaplicą MB Szkaplerznej naznaczone jest duchowością szkaplerza karmelitańskiego. Nie widzimy konieczności, by wywracać to do góry nogami. Wiernych włączamy do szkaplerza karmelitańskiego. Jeżeli z uwagą wczytamy się w treść Litanii do MB Szkaplerznej, zauważymy, że jednym z pierwszych wezwań jest tam zawołanie: "Niepokalana". Dopiero później pojawia się wezwanie: "Królowo Karmelu". Warto dodać, że ta litania - podobnie, jak działanie de Mazenoda - także wyprzedziła ogłoszenie dogmatu [o Niepokalanym Poczęciu NMP - przyp. red.].

Czy oblaci i ich posługa - podobnie, jak po Rewolucji Francuskiej - stanowią dzisiaj antidotum na postoświeceniowe nurty ateistyczne?

- Odpowiedź jest prosta. Gdy chodzi o Gdańsk, co roku zwiększa się liczba spowiedzi w naszym kościele. W stosunku do poprzedniego roku, jest ich o ok. 1000 więcej. W skali roku było ich 72 tys. Pomagamy, oczywiście, ubogim, wspomagamy hospicja, wspieramy misje. W 1841 roku de Mazenod wysyłał pierwszych misjonarzy do Kanady i na Cejlon. Dzisiaj działamy w 70 krajach świata. Polscy biskupi, wyrośli z naszego zakonu, posługują dzisiaj np. w Brazylii czy Kamerunie. Wszystko to najprościej pokazuje skalę oddziaływania zgromadzenia.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama