- Nie można ująć tego w żadne słowa. To niewyobrażalne przeżycie i ogromne wzruszenie. Ale także niesamowita duma, która na moje barki spadła. Chciałabym tylko podołać temu wyzwaniu, żebym godnie reprezentowała rodzinę - mówiła 27 sierpnia Barbara Budzińska, wnuczka Feliksa Selmanowicza ps. "Zagończyk".
Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych, w gdańskim Zakładzie Medycyny Sądowej szczątki Danuty Siedzikówny ps. "Inka" oraz Feliksa Selmanowicza ps. "Zagończyk" zostały przekazane rodzinom ofiar i przedstawicielom IPN.
- Myślę, że wszyscy mamy świadomość szczególnej historycznej chwili. Wbrew temu, co usiłowali zrobić mordercy - komunistyczni oprawcy bohaterowie zostali odnalezieni i przywróceni naszej pamięci. Zostaną też godnie w czasie państwowych uroczystości pogrzebowych pogrzebani - podkreśla prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Przed zamknięciem trumny obok niewielkiej trumienki "Inki" prof. Szwagrzyk umieścił książkę. - To modlitewnik żołnierza - wyjaśnia profesor.
- Poproszono mnie o krótką przemowę podczas uroczystości. Postanowiłam, że powiem kilka słów od siebie, a później przeczytam list od dziadka. Mam takie głębokie przekonanie, że ten list nie jest skierowany tylko do mojego ojca. On jest skierowany do nas wszystkich - Polaków. Chcę go przeczytać, żeby do każdego coś z tego listu dotarło - mówi Barbara Budzińska.
Z Zakładu Medycyny Sądowej w asyście policji szczątki bohaterów przewieziono ulicami miasta w pobliże Kaplicy Królewskiej, gdzie z asystą wojskową rozpoczęły się obrzędy pogrzebowe, którym przewodniczył abp Sławoj Leszek Głódź.
Jako jedyni publikujemy zdjęcia z tego wydarzenia.
Przeczytaj także: