Na terenie dawnego cmentarza w Brzeźnie rozpoczęto ekshumacje ludzkich szczątków. Trafią one na Cmentarz Łostowicki do zbiorowej mogiły.
Katolicki cmentarz parafii pw. św. Antoniego Padewskiego został założony 31 października 1923 r. Według dokumentów kościelnych w miejscu, gdzie dzisiaj rośnie rzadki las, spoczywają szczątki ponad 900 dawnych mieszkańców Brzeźna. Śladów po nekropolii pozostało niewiele. - Zachowały się fragmenty zabytkowej bramy wejściowej. W kilku miejscach znajdziemy także nieduże zagłębienia po grobach - informuje ks. Bernard Zieliński, proboszcz parafii pw. św. Antoniego.
Na początku 2014 r. pisaliśmy o grupie miłośników Brzeźna, którzy dbają o dawną nekropolię. Założyli oni profil na Facebooku, zachęcając do zamieszczania na nim wspomnień, zdjęć i filmów mających związek z tym miejscem (więcej TUTAJ).
- Kilka dni temu wokół cmentarza nieoczekiwanie pojawiło się ogrodzenie, potem wjechała koparka. Byliśmy zdziwieni i zaniepokojeni tym, co się dzieje - relacjonuje Roman Gąsienica założyciel strony na Facebooku i redaktor parafialnego czasopisma "Słowo Wspólnoty".
- Do dzisiaj pozostały na cmentarzu jeszcze dwa nagrobki, o które wciąż dbają najbliżsi krewni zmarłych. Baliśmy się, że te mogiły zostaną zniszczone, a szczątki tych osób trafią do wspólnej, bezimiennej mogiły - kontynuuje. - Na szczęście udało się nawiązać kontakt z zakładem realizującym ekshumację. Kierownik prac apeluje o zgłoszenie się rodzin, które opiekują się istniejącymi grobami. Obiecuje nawiązanie współpracy - dodaje R. Gąsienica.
Miłośnicy Brzeźna obawiają się także, że prace ekshumacyjne to wstęp do zagospodarowania gruntu. Właścicielem terenu dawnego cmentarza jest Roman Subocz, biznesmen z Kwidzyna. Kupił go jeszcze w latach 90. i już wtedy planował wybudować tu motel. Według planu zagospodarowania uchwalonego w 2006 r. nowa zabudowa nie może pojawić się w miejscach, gdzie istniały mogiły, ale tuż obok - już tak.
Dotychczas biznesmen z Kwidzyna nie złożył żadnego wniosku o pozwolenie na budowę w tym miejscu. Natomiast, jak dowiedzieliśmy od Katarzyny Kaczmarek, rzeczniczki Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, użytkownik wieczysty gruntu zobowiązał się przed władzami kościelnymi do upamiętnienia nekropolii i pochowanych na niej zmarłych.