O budowaniu na fundamencie przeszłości, symbolicznym związku walki Żołnierzy Wyklętych z późniejszymi ruchami wolnościowymi oraz polskiej tożsamości Gdańszczan mówi dr Karol Nawrocki, naczelnik Okręgowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku.
Ks. Rafał Starkowicz: W przestrzeni publicznej pojawiają się czasem zarzuty, że wskrzeszając pamięć o żołnierzach wyklętych, Polacy niepotrzebnie grzebią się w przeszłości. O co właściwie chodzi w tym kulcie bohaterów?
Dr Karol Nawrocki: Nasza teraźniejszość i przyszłość są wprost wynikiem naszej przeszłości. To naturalne zarówno w życiu konkretnego człowieka, jak i w funkcjonowaniu struktur państwowych. Powyższy zarzut, który płynie ze skrajnych środowisk lewicowych, jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Przeszłość jest ważna, jeżeli chcemy budować naszą niezależność, niepodległość, tożsamość, demokrację. I w końcu naszą przyszłość. Jeśli ktoś tego nie rozumie bądź kwestionuje, powinien zadać sobie pytanie, kim byłby dzisiaj bez swojej osobistej przeszłości. Nasza rodzina, pochodzenie, ukończone szkoły - wszystko to określa, kim jesteśmy dziś. Bez tego nie da się budować przyszłości. Ponadto kto nie zna przeszłości, jest skazany na jej bezrefleksyjne powtarzanie. Tak samo jest w kategoriach państwa.
Jak można krótko opisać dorobek osób tworzących podziemie antykomunistyczne?
- Przede wszystkim trzeba pamiętać, że byli to żołnierze, którzy najczęściej jeszcze przed 1945 r. walczyli o wolną Polskę. W ich życiorysach zapisana jest często cała skomplikowana historia naszego narodu w pierwszej połowie XX w. Część z nich brała udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Inni wcześniej jeszcze walczyli o niepodległość na frontach I wojny światowej. Niemal wszyscy, poza najmłodszym pokoleniem, reprezentowanym przez "Inkę" - to uczestnicy wojny obronnej 1939. Wspólnym mianownikiem dla nich jest walka o wolną Polskę. Ci, którzy trwali w konsekwentnym oporze przeciw najeźdźcom, od 1945 roku byli wyrzutem sumienia polskiego społeczeństwa i narzędziem sprawiedliwej kary dla okupantów. Te 200 tys. żołnierzy w kraju opanowanym przez wojska sowieckie, NKWD i UB to swoista elita elit.
Dzisiaj człowiek szuka wygodnego i przyjemnego życia. Oni je rzucili na szalę...
- Nie byli jednak szaleńcami. Mieli swoje pasje, życie pozawojskowe. Odnajdowali się w codziennym życiu czasów pokoju w II RP. Kochali swoich bliskich, chcieli dla nich żyć i budować Polskę z dala od strasznej wojny. Warunki wywołane wojną były jednak inne… Wykrzesały z nich nowe, przerażające z dzisiejszej perspektywy wyzwania. W ich poświęceniu można zobaczyć ich wielkość. Ofiarę z życia odczytali jako obowiązek wobec przeszłych i przyszłych pokoleń. Pokazali, że są wartości większe i piękniejsze, choć jednocześnie tragiczne. I dokonali tego w momencie próby. To właśnie czyni z nich bohaterów niezłomnych.
Czy bez ich walki Polska dzisiaj wyglądałaby tak jak wygląda?
- Niewątpliwie ich opór wpłynął na naszą historię. W wymiarze symbolicznym żołnierze wyklęci, ofiary Poznania ’56, ginący robotnicy na ulicach Trójmiasta, Elbląga i Szczecina w 1970, później w stanie wojennym - wszyscy oni są znakiem tej samej walki o wolność ojczyzny. Walki o odrzucenie sowieckiej dominacji. Choć nie było w tej sztafecie ciągłości instytucjonalnej, to od żołnierzy podziemia antykomunistycznego aż po "Solidarność" mamy do czynienia z tym samym procesem, wyrażanym w różnej formie. Nie wyobrażam sobie, by budować polską niezależność, której elementem jest odrzucenie wszelkiej formy totalitaryzmu, bez odwołania do etosu żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Dzisiaj są oni wyrazem naszego umiłowania wolności i powinni być także jednym z fundamentów tworzącym tożsamość Polaków.
Jaką Polskę możemy zbudować na tym fundamencie?
- Polskę niepodległą, wolną, silną i bezpieczną. Gotową do największych wyzwań. Budowanie szczęśliwego społeczeństwa wymaga jednak autorytetów. Żołnierze wyklęci są tutaj pięknym wzorem. Budujemy dzięki nim Polskę wokół konkretnych wartości, które oni reprezentowali. Wielu z nich było związanych z Kościołem katolickim. Ale byli też wierni innych wyznań, w tym np. żołnierze prawosławni. Dla nich wszystkich wolna Polska, którą znali z czasów II RP, była wartością podstawową. Wierność Polsce - to także wierność wolności w dziedzinie ducha. I to powinno być dla młodego pokolenia przykładem. Żołnierze wyklęci nie są symbolem i imperatywem obsesyjnego myślenia o wojnie, ale raczej wyrazem dążenia do bezpieczeństwa państwa na wzór dzisiejszej Szwajcarii, która od wielu wieków gwarantuje sobie pokój obywatelską gotowością do wojny.
Zamieszczone przez internautów komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.