Nowy numer 21/2023 Archiwum

Triumf prawdy nad kłamstwem

Trzech oficerów Marynarki Wojennej – komandorzy Stanisław Mieszkowski, Jerzy Staniewicz i Zbigniew Przybyszewski – zostało zabitych strzałami w głowę w grudniu 1952 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie.

Na śmierć skazano ich w procesie, w którym – za rzekome szpiegostwo i dywersję – sądzonych było w sumie 7 komandorów. Jeszcze przez II wojną światową służyli oni w polskiej marynarce i w kampanii wrześniowej brali udział w obronie Helu. W 1956 r. wszystkich oficerów skazanych w procesie nazywanym „procesem komandorów” zrehabilitowano. Niestety, na odnalezienie miejsca pochówku, a następnie godny pogrzeb rodziny musiały czekać ponad 60 lat. Mszy św. pogrzebowej, która odbyła się w kościele garnizonowym MW pw. Matki Boskiej Częstochowskiej przewodniczył i homilię wygłosił biskup polowy WP Józef Guzdek.

– Zakazanie godnego pochówku to wyrafinowane okrucieństwo i poniżenie godności człowieka. W powojennej Polsce, w okresie stalinowskim, sprawujący władzę nie tylko pozbawiali niewinne ofiary życia, ale chcieli także zabić prawdę o dokonanej zbrodni. Temu miał służyć zakaz wydawania ciał rodzinom pomordowanych. Wmawiali sobie i innym: nie ma ciała, nie ma grobów, a więc nie ma zbrodni – mówił kaznodzieja. Biskup wyjaśnił, że odnalezienie ciał pomordowanych, ich identyfikacja i królewski pogrzeb są triumfem prawdy nad kłamstwem, sprawiedliwości nad przemocą i bezprawiem. – Ostatecznie to oni odnieśli zwycięstwo, a ich oprawcy ponieśli sromotną klęskę. Niezwykła historia trzech oficerów Marynarki Wojennej jest potwierdzeniem prawdy, że nie ma zbrodni doskonałej, a dla nas wszystkich jest wezwaniem do dalszego wysiłku w celu poznania prawdy o ponurych czasach sowieckiej dominacji w powojennej Polsce. Jesteśmy zobowiązani kontynuować prace w celu odnalezienia, zidentyfikowania i godnego pogrzebu wszystkich ofiar komunistycznego reżimu – podkreślił kaznodzieja.

Po Eucharystii kilkaset osób w kondukcie żałobnym udało się na cmentarz Marynarki Wojennej w Gdyni-Oksywiu, gdzie w obecności prezydenta Andrzeja Dudy obyła się dalsza cześć państwowych uroczystości pogrzebowych. Prezydent Duda przywołał słowa admirała Józefa Unruga, który mówił, że nie będzie chciał spocząć w polskiej ziemi, dopóki „nie spoczną w godny sposób w niej jego żołnierze, zdradziecko zamordowani”. – Czynimy właśnie kroki w kierunku oddania honoru, ale także i wypełnienia tego zobowiązania, które pan admirał, dowódca polskiej floty II RP, na nas złożył – tłumaczył A. Duda. Prezydent podkreślił, że jest to szczególnie ważne w kontekście zbliżających się obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. – Tej niepodległości, której oni bronili. Cieszę się ogromnie, że w tym tak ważnym dla Polski momencie możemy tym wielkim żołnierzom Rzeczypospolitej, jej marynarzom, oddać należny im hołd – mówił A. Duda. Postanowieniem prezydenta, na wniosek ministra obrony narodowej, na stopień kontradmirała został mianowany pośmiertnie Jerzy Staniewicz.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Quantcast