- Nie ma Kościoła bez Chrystusa i Chrystusa bez Kościoła. Trwanie w Nim zapewnia nam przynoszenie owocu - zaznaczył bp W. Szlachetka w homilii podczas poświęcenia kościoła św. Polikarpa w Gdańsku-Osowej.
Nasz Pan za pomocą obrazu winnego krzewu przybliża nam, w sposób niezwykle poglądowy, tajemnicę Kościoła - Ludu Bożego Nowego Przymierza. Z tego obrazu możemy wyprowadzić bardzo prostą, a zarazem głęboką definicję Kościoła. Mianowicie, Kościół to Chrystus i my w Chrystusie. Oznacza to, że nie ma Kościoła bez Chrystusa i Chrystusa bez Kościoła. Trwanie w Nim zapewnia nam przynoszenie owocu.
Co to znaczy trwać w Chrystusie i przynosić obfity owoc? To przede wszystkim przyjmować Jego łaskę wyjednaną przez Ofiarę Krzyża. Do tej łaski najpełniejszy dostęp mamy przez sakramenty święte oraz słuchanie i wypełnianie Jego Słowa. Dlatego, jako Domownicy Boga, w każdą niedzielę i święto, a nawet czasem w dni powszednie, przychodzimy do tego Bożego Domu, aby zasiąść przy stole Bożego Słowa i Eucharystii, by karmić się życiem w obfitości. Jeśli w ten sposób trwamy w Chrystusie, to będziemy przynosić owoc obfity. Tym owocem jest to wszystko, co służy naszemu zbawieniu. Takie znaczenie tego owocu dodatkowo uwypukla stwierdzenie Chrystusa: "beze Mnie nic nie możecie uczynić".
Chociaż, ktoś może powiedzieć: "Jak to bez Chrystusa nic nie można uczynić". Życie zdaje się mówić co innego. Przecież, można bez Chrystusa bardzo dużo uczynić. Można zrobić karierę bez Chrystusa. Można zdobyć wykształcenie, wielką sławę bez Chrystusa. Można dom zbudować bez Chrystusa i dzieci wychować bez Chrystusa. Można całe swoje życie przeżyć bez Chrystusa. A nawet, można być religijnym bez Chrystusa.
Ale wbrew temu, co podpowiada życie, te słowa naszego Zbawiciela ciągle brzmią tak samo: beze Mnie nic nie możecie uczynić. To znaczy – że bez Chrystusa nic nie można uczynić dla swojego zbawienia. A skoro tak, to bez Chrystusa wszystko to nic, to nicość.
W Księgach prorockich Starego Testamentu, Słowo Boże mówi o tych, którzy odrzucili Boga, Jego prawa i przymierze, jakie zawarł z przodkami, że "poszli za nicością i stali się nicością" (Np. w 2 Krl17,15; Jr 2,5: „5 3; Oz). Obrazem tej nicości w przypowieści o winnym krzewie jest uschnięta gałązka, "którą się zbiera i wrzuca do ognia i płonie". Co to znaczy? – tego nie trzeba nikomu tłumaczyć.