- W imieniu całej archidiecezji gdańskiej dziękuję za jego gorliwą posługę kapłańską, za trwanie we wspólnocie duchowieństwa. Mimo choroby zawsze był człowiekiem pełnym życia i nadziei - mówił abp Sławoj Leszek Głódź.
W kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Trąbkach Wielkich odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. ks. kan. dr. Wiesława Stolca, wiceoficjała Gdańskiego Trybunału Metropolitalnego. Mszę św. pod przewodnictwem abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego, sprawowali: bp Ryszard Kasyna - biskup pelpliński, bp Janusz Ostrowski - biskup pomocniczy archidiecezji warmińskiej, bp Wiesław Szlachetka, bp Zbigniew Zieliński oraz licznie zgromadzeni kapłani. Zmarłego żegnali: mama Agnieszka, rodzeństwo, najbliższa rodzina, przyjaciele, współpracownicy, a także wierni z parafii, gdzie posługiwał.
Podczas homilii bp Zieliński wspominał śp. ks. Wiesława. - Żył tak, jak gdyby bał się przysłonić sobą głoszoną Chrystusową Ewangelię. Z zaangażowaniem i profesjonalizmem wykonywał powierzone mu zadania kapłańskie i sądowe, przez 21 lat posługując w Gdańskim Trybunale Metropolitalnym, gdzie rzetelnie i fachowo wykorzystywał wiedzę z zakresu prawa kanonicznego oraz zdobyte doświadczenie. Współpracownicy mówią, że był człowiekiem cichej i niezwykle przykładnej pracy, wymagającej wielkiej osobistej dyscypliny. Cechował się hartem ducha, jak również wyczuciem ludzkich potrzeb, zwłaszcza związanych z podnoszeniem się z życiowych upadków - mówił biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.
- W pamięci kapłanów i wiernych ks. kan. Wiesław pozostanie człowiekiem otwartym, rzeczowym, zawsze chętnym do pomocy, skromnym i pokornym. Każdy, kto się z nim spotkał, jeżeli dostrzegł w nim przyjaciela, to dozgonnie. Było to dostrzegalnie również w ostatnich dniach, godzinach, chwilach jego życia, gdy przebywał w hospicjum Caritas Archidiecezji Gdańskiej. Gdy nad ranem odwiedziłem go, leżący obok niego współbrat w cierpieniu powiedział: pokorny i wytrwały, bardzo cierpliwy; szkoda takiego człowieka. A znali się przecież kilka godzin - dodał bp Zieliński.
- Doświadczenie choroby stało się dla niego wyzwaniem, któremu postanowił sprostać. Czasami najbliżsi nie rozumieli jego decyzji, kiedy postanowił cierpienie pozostawić bardziej dla siebie, niż epatować nim w stronę innych. To była kolejna lekcja cichego, niezwykłego życia ks. Wiesława. On nie narzekał z powodu bólu, choroby, ale przeżywał swoje odchodzenie i rozumienie krzyża Chrystusa. Pamiętam jedną z naszych ostatnich rozmów. Powiedział: w życiu ludzkim najważniejsze jest to, aby chcieć się spotkać z Bogiem. Zapytałem: jesteś gotowy? Odpowiedział: jestem gotowy. Do końca żył tą nadzieją - zaznaczył bp Zbigniew.
Po Mszy św. przeszedł kondukt żałobny na cmentarz parafialny w Trąbkach Wielkich. Ks. kan. dr Wiesław Stolc spoczął w rodzinnym grobowcu.