O pasterskiej posłudze w naszej archidiecezji, licznych spotkaniach z wiernymi i kapłanami oraz przyszłych wyzwaniach duszpasterskich mówi abp Tadeusz Wojda SAC.
Po tych 12 miesiącach posługi, jakie dostrzega Ksiądz Arcybiskup potrzeby wiernych i duchownych archidiecezji? Jakie zauważa wyzwania i priorytety duszpasterskie?
Odbyłem bardzo dużo spotkań w kurii z kapłanami, osobami konsekrowanymi i świeckimi. Było ich naprawdę sporo. Dzięki wizytom kolędowym mogłem przyjrzeć się bliżej, jak wyglądają poszczególne parafie, jaka jest w nich sytuacja, poznać kapłanów, dowiedzieć się, jak pracują. To na pewno dało mi szersze spojrzenie na rzeczywistość. Myślę, że przez ten rok odwiedziłem ok. 150 parafii, a więc trzy czwarte naszej archidiecezji. Podczas każdego spotkania starałem się przede wszystkim słuchać tego, o czym chcieli mi powiedzieć: o sytuacji, problemach, wyzwaniach, trudnościach. Ale mówili też o tych stronach pięknych, bo tych również jest bardzo dużo. Myślę, że jest kilka priorytetów, nad którymi będzie trzeba pracować. Pierwszy to rozbudzenie wiary wśród wiernych. Pandemia spowodowała, że wielu nie wróciło do parafii, wielu odeszło. Trzeba by się zastanowić, czy oni odeszli definitywnie. Myślę, że po pandemii, jak się wszystko skończy, wiele osób wróci. Na podstawie spotkań, spowiedzi można powiedzieć, że ludzie chcą wrócić do Kościoła. Czy wszyscy wrócą? Nie wiem. Na pewno będzie większy problem z młodzieżą i dziećmi. I tu jest kolejne bardzo duże zadanie, które spoczywa również na rodzicach jako na tych, którzy pierwsi mają obowiązek przekazać i wdrożyć życie chrześcijańskie. Pokazać, że są wartości ważniejsze niż tylko szkoła, zawód, wypełnienie swojego wolnego czasu. Bo my, chociaż się staramy, nie zawsze mamy możliwość dotarcia do młodzieży, zwłaszcza tej, która unika Kościoła. Oczywiście, zastanawiamy się, jak to zrobić. Zaangażować musimy się wszyscy: parafia, wspólnota, zgromadzenia zakonne, rodzina. A więc ze wszystkich stron musimy w jakiś sposób zadziałać, żeby tej młodzieży pokazać, że wiara jest czymś ważnym. Ale przede wszystkim możemy to pokazać poprzez świadectwo naszego życia osobistego, zakorzenionego w Bogu, zakorzenionego w Jezusie Chrystusie, zakorzenionego w sakramentach. Bo jeśli tego świadectwa zabraknie, to pozostaniemy tylko na poziomie słów. A słowa nie zawsze pociągają. To, co pociąga, to przykład. Słowa pouczają, ale przykład pociąga. I to jest ogromnie ważne, byśmy sobie to uświadomili. Wiem, że jest dużo wspólnot, ruchów, również młodzieżowych, bardzo mocno pracują nasz duszpasterz młodzieży, duszpasterz studentów, duszpasterz młodzieży młodszej. Każdy z nich ma plany, które pragnie realizować. Jest kilkadziesiąt ośrodków młodzieży w różnych parafiach, które starają się promować wiarę chrześcijańską. Czekamy, aż pandemia się zakończy, żeby rozwijać inne jeszcze inicjatywy. Dalej, na pewno bardzo ważna jest formacja kapłanów, którą podjęliśmy od razu. Było już kilka dni skupienia, spotkań, które będą kontynuowane. Najbliższe w marcu. Kolejnym wyzwaniem są wspólnoty, małe grupy i ruchy duszpasterskie, żeby one stawały się mocnymi grupami, promieniującymi wiarą. Grupami, które same przeżywają tę wiarę na bazie Pisma Świętego, żeby właśnie one zaczęły ewangelizować, żeby jeszcze bardziej wychodziły do środowiska. To wyjście jest dzisiaj ogromnie potrzebne. Ciągle jesteśmy jakby zamknięci. Ciągle trzeba tego, abyśmy znaleźli tę odwagę wyjścia ze słowem Bożym. Potrzeba większego rozbudzenia, ożywienia odwagi do ewangelizacji. Jak już wspomniałem wcześniej, wyzwaniem będzie pobudzenie rodziny, która czasami z łatwością ceduje odpowiedzialność chrześcijańską na Kościół, księży, katechetów, poniekąd na szkołę, katechizację. Myślę, że rodzina potrzebuje dzisiaj umocnienia w wierze. I dlatego planujemy wzmocnienia duszpasterstwa rodzinnego.
Czy skierowane przez Księdza Arcybiskupa "Słowo do rodzin" oraz nowenna w intencji rodzin naszej archidiecezji, która odbyła się na początku tego roku, były odpowiedzią na te wyzwania?
Tak. To była odpowiedź moja oraz naszej archidiecezji na to ogromne święto rodziny, którym jest Boże Narodzenie. Powstała broszurka z propozycją nowenny i zawierzenia rodzin Panu Bogu. Wielu kapłanów mówiło mi na kolędzie, że zostało to odebrane bardzo pozytywnie. To jest taki pierwszy, mały krok z zachętą do codziennej modlitwy, medytacji tych kilku myśli, które były tam podane.