Z sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Gdańsku-Żabiance w poniedziałek 22 lipca na pielgrzymi szlak prowadzący do tronu Matki Bożej Częstochowskiej wyruszyło 82 rowerzystów.
Mszę św. o godz. 7, w liturgiczne święto św. Marii Magdaleny, celebrowali bp Piotr Przyborek wraz z ks. Piotrem Tworkiem, proboszczem i kustoszem żabiańskiego sanktuarium, oraz ks. Wojciechem Langem, przewodnikiem Gdańskiej Pielgrzymki Rowerowej na Jasną Górę, na co dzień proboszczem sopockiej parafii pw. św. Andrzeja Boboli, i ks. Rafałem Grzebykiem z archidiecezji warmińskiej.
Już w pierwszych słowach homilii bp Przyborek poprosił pielgrzymów, by podczas drogi szczególną modlitwą objęli sprawę powołań kapłańskich i zakonnych. Nawiązał oczywiście do przypadającego święta. - Tak się złożyło w tym roku, że towarzyszy nam Maria Magdalena. Chrystus Zmartwychwstały objawia się i widzimy, jak rozpoznają Go bardzo powoli, bardzo ostrożnie, bo przecież nikt tak naprawdę nie wierzył, poza Matką Przenajświętszą, że Chrystus zmartwychwstanie. Maria Magdalena, kobiety, apostołowie zupełnie stracili wiarę, patrząc na Chrystusa ukrzyżowanego - mówił pasterz. - I nagle widzimy, jak tę wiarę odzyskują. Niech to będzie program na naszą drogę, niech to będzie program na naszą pielgrzymkę. Spójrzmy na to odkrywanie Chrystusa Zmartwychwstałego jako na nasze pielgrzymowanie, ale też i szerzej - jako na pielgrzymkę całego naszego życia do domu Ojca - zaznaczył.
Biskup Przyborek mówił także o wątpliwościach, jakie mogą pojawić się w relacji z Bogiem. Fizyczne zmagania podczas pielgrzymki i walka o to, żeby wytrwać w niej do końca są obrazem tego, co czasem dzieje się we wnętrzu człowieka zmagającego się ze swoją wiarą. - Budzisz się i zastanawiasz: jechać, nie jechać, czy dam radę, czy na pewno to jest dla mnie? Te wątpliwości są i pewnie będą każdego dnia. Każdego poranka człowiek wstaje i, zanim zda sobie sprawę, że to nie dlatego, że ja jestem taki wspaniały, ale dlatego, że Pan Bóg mnie prowadzi, pewnie minie trochę czasu. My też tymi wątpliwościami się dzielimy z innymi. Myślę więc, że w czasie drogi bardzo ważne jest to, żebyśmy wspierali się słowami, które człowieka podnoszą, a nie ściągają w dół. Słowo jest potrzebne, żeby podnieść, żeby wesprzeć, a nie żeby człowieka dobić do ziemi - podkreślił bp Piotr.
Wyruszyła 22. Gdańska Pielgrzymka RowerowaPasterz tłumaczył również, że nie ma takiego momentu, w którym Bóg zostawiłby człowieka, lecz Jezus nieustannie mu towarzyszy. - Kiedy uwierzymy tej dobrej nowinie: "Nie ma Go tu, zmartwychwstał!", to zaczynamy Go szukać. Zaczynamy przecierać oczy, żeby rozpoznać Chrystusa, który jest obok, który stoi, który towarzyszy, który mnie prowadzi - wyjaśniał bp Przyborek.
Zachęcał pielgrzymów także do tego, by swojego doświadczenia wiary nie zostawiali tylko dla siebie, lecz by byli dla innych świadkami Zmartwychwstałego. - Docieramy do Matki Przenajświętszej, składamy Bogu dziękczynienie za ten dar pielgrzymowania, ale też za ten dar wiary, którą Bóg nas obdarza. Składamy wszystkie nasze intencje i pewnie, tak jak Maria Magdalena, chcielibyśmy zostać, bo już jest to spełnienie. A Jezus mówi: "Nie zatrzymuj Mnie, ale idź do moich braci". I to jest ten moment powrotu. Czerpiemy siły, czerpiemy łaskę po to, by wrócić i świadczyć, by umacniać innych, by mówić o swoim strachu, o swojej drodze, ale jednocześnie mówić też o tym, że rzeczywiście Pan Jezus to wszystko przemienia - zakończył biskup.
Na zakończenie Eucharystii bp Piotr pobłogosławił pielgrzymów, prosząc Boga o bezpieczną drogę dla nich. Ok. 8.30 pielgrzymi wsiedli na rowery i w asyście policji po raz 22. wyruszyli w trasę. Na pierwszych kilkuset metrach towarzyszył im bp Przyborek, jadąc na... elektrycznej hulajnodze.
Pamiętajmy w modlitwie o pielgrzymach, którzy udają się z archidiecezji gdańskiej na Jasną Górę. Więcej: TUTAJ.
Przypominamy, że już w czwartek 25 lipca na trasę wyruszy Kaszubska Piesza Pielgrzymka, dzień później wystartuje Gdyńska Piesza Pielgrzymka, a w niedzielę 28 lipca - Gdańska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę.