W kościele pw. Świętych Anny i Joachima w Gdańsku-Letnicy 14 kwietnia sprawowano Eucharystię w intencji zabitego w KL Stutthof budowniczego kościoła oraz wielkiego społecznika i patrioty.
Mszy św. w 85. rocznicę męczeńskiej śmierci Antoniego Michny przewodniczył ks. Leszek Jażdżewski, dyrektor Archiwum Archidiecezji Gdańskiej, znawca dziejów gdańskiego Kościoła. Liturgii towarzyszył portret letnickiego bohatera autorstwa Małgorzaty Sosnowskiej wykonany na podstawie zachowanej fotografii.
W homilii ks. Jażdżewski zwrócił uwagę na to, że rocznica śmierci A. Michny zbiega się z inną ważną datą. – Dzisiaj bowiem, 14 kwietnia, obchodzimy rocznicę chrztu Polski. Bez tej rocznicy, bez tego wydarzenia nas by tu po prostu nie było. Co więcej, nie byłoby nawet Polski, nie byłoby nawet nas jako narodu – powiedział historyk, wyjaśniając, jak wydarzenie to było istotne zarówno z religijnego, jak i politycznego punktu widzenia.
Dyrektor diecezjalnego archiwum nakreślił także konteksty historyczny, geograficzny i społeczny dzielnicy, która dziś nosi nazwę Letnica, by na tym tle uwypuklić znaczenie postaci A. Michny. – Brakowało im jednego. Brakowało im kościoła, który by wszystkich gromadził i zjednoczył w jedną wspólnotę. Ale właściwie można powiedzieć, że brakowało im człowieka. Takim człowiekiem stał się Antoni Michna. Wprowadził ludność tu mieszkającą do wody żywej, doprowadził do powstania kościoła – powiedział ks. Jażdżewski.
Następnie przypomniał historię starań o powstanie świątyni, jakie podejmował A. Michna, a także okoliczności jej budowy. Zaznaczył także, że wielkość postaci tego wybitnego człowieka leży nie tylko w jego zdolnościach organizacyjnych i w społecznym zaangażowaniu, lecz również w bogactwie duchowym.
Duszpasterz nawiązał także do ostatniego etapu życia wybitnego działacza Polonii gdańskiej. – Przez swoją działalność i przez swoje zaangażowanie w sprawy polskie i obronę spraw polskich znalazł się na szczególnej liście, umieszczony na niej przez Niemców jeszcze przed II wojną światową. Wyznaczyli go jako jedną z najważniejszych osób przeznaczonych do eksterminacji. Wraz z polskimi kapłanami i innymi działaczami polskimi znaleźli się w straszliwym obozie koncentracyjnym Stutthof – przypomniał ks. Jażdżewski.
Po Mszy św. na cmentarzu na gdańskiej Zaspie, przy grobie A. Michny odbyła się modlitwa, a także złożono kwiaty.
Plan dalszych obchodów: