Rozważania, nawiązujące do aktualnie przeżywanego czasu pandemii koronawirusa, przygotował bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.
Stacja I: Pan Jezus na śmierć skazany
Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Piłat, który skazał Jezusa na śmierć, też później umarł. Czy umarł dlatego, że wydał niesprawiedliwy wyrok? Że skazał na śmierć niewinnego? Otóż Piłat umarłby też, nawet, gdyby wtedy obronił Jezusa. Tak jak później umarł i Łazarz, którego wcześniej Jezus wskrzesił z martwych i nazwał go swoim przyjacielem. Otóż śmierć Piłata, jak również ta później ponowna śmierć Łazarza nie była karą za ich grzechy. Żadna śmierć nie jest karą za grzechy. Żadne zagrożenie obecnego życia nie jest karą za grzechy. Pandemia też nie jest karą za grzechy. Karą za grzechy jest piekło, wieczność bez Boga. Piekło to świadome i dobrowolne odrzucenie Boga. Jezus mówi: „nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle”. Bóg nikogo nie zatraca. Bóg jest ojcem, który z utęsknieniem wypatruje powrotu każdego marnotrawnego syna, każdej marnotrawnej córki. On tak umiłował świat, że Syna swego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Dlatego Jezus przyjął niesprawiedliwy wyrok - aby nikt nie zginął.
Panie Jezu, umocnij naszą wiarę, że przyjąłeś niesprawiedliwy wyrok dlatego, bo pragniesz nas zwycięsko przeprowadzić przez życiowe dramaty, choroby, przez wszystkie niebezpieczeństwa, w wreszcie przez śmierć- do życia, do życia w obfitości.