Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • pPIotr
    31.08.2013 16:01
    Jak sobie przypomnimy, to na sztandarach Solidarności w 1980 roku były hasła w obronie praw i wolności obywatelskich, demokratyzacji życia społeczno-politycznego oraz wolności i konkurencji w gospodarce. Wszystko to było spięte taką nie pisaną klamrą: "Socjalizm tak - wypaczenia nie".

    Nikt bowiem z nas nie mógł wówczas przewidzieć, jak to się wszystko skończy ? dokąd zmierzamy ? jakie będą koszty i czy nam się uda naprawić Polskę ?

    No i udało się, bo Polska jest dziś w pełni suwerennym i niepodległym państwem, budujemy od 23 lat demokratyczne państwo prawa, gospodarkę rynkową i obywatelskie społeczeństwo. Osobiście mogę powiedzieć, że o taką Polskę właśnie walczyłem.

    Natomiast rola i zadania działaczy związkowych są dziś diametralnie różne niż te sprzed 33 laty. Sprawdziliśmy się na barykadach, ale od lat nastał dla Polski czas budowania. Dialog, porozumienie, kompetencje, fachowość, to cegiełki pod lepszą Polskę. I tu jesteśmy zdecydowanie słabsi. Dzisiaj działacze związkowi muszę nie tylko odpowiedzialnie domagać się określonych praw, ale muszą wiedzieć jak sprawy społeczno-gospodarcze rozwiązywać w interesie ludzi pracy i skąd się biorą na to pieniądze.

    Ale Ewangelicznie Solidarność wczoraj i dziś oznacza to samo. Przypominają mi się słowa Jana Pawła II wygłoszone do nas w 1987 r, w Gdańsku. "Jedni drugich brzemiona noście".
    Czyli Solidarność to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, niesione we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. I nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie, bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności”.

    doceń 3
  • Off-On-stereo
    31.08.2013 17:48
    Rację miał Lech Wałęsa, by sztandar Solidarności schować do muzeum. Dziś słowo to brzmiało by dumnie i wiele znaczyło.

    A tak, przez ostatnie 20 lat wielu wycierało sobie nim gębę. Od lat upolityczniony /przybudówka PiS /, Związek Zawodowy znaczy coraz mniej. Siła związku słabnie z roku na rok. Zrobić zadymę w Warszawie i wyciągnąć ludzi na ulicę, to żadna sztuka, ale wywalczyć coś dla ludzi pracy, to trzeba umieć rozmawiać z władzą. Kierownictwo Solidarności od lat ciągle walczy, zamiast budować. Nic konkretnego nie potrafi wywalczyć, bo jest słabe. Strajk generalny na Śląsku był tego potwierdzeniem i totalna klapą. Działacze związkowi nadal nie potrafią właściwie odczytać swych ról i zadań w demokratycznym państwie i gospodarce wolnorynkowej. Wielu ludzi pracy związki w ogóle nie interesują.
    doceń 4
  • komentarz
    31.08.2013 19:07
    Macie rację pp @pPIotr i @Off-On-stereo, to nie jest ta Solidarność jaka była i zaraz po 1989 r. Obecnie to mocno upolityczniony związek, którego działacze żyją kosztem pracowników, począwszy od Krzaklewskiego, a ich pensje wielokrotnie przekraczają pobory robotników. W dodatku działacze są przybudówką PiS - niestety i podobnych skrajnych opcji politycznych, choć chcą zachowac pozory niezależności. Są rozczeniowi, nie uwzględniający skutków kryzysu światowego finasów, z którymi państwo musi sobie radzić.
    Zapowiadają zadymy na jesień, wraz z opozycją, chcą wysadzić z siodła rząd, to ich główne działanie. Tyle że, gdyby ta skrajność doszła do władzy, nic by nie polepszyła, a myślę, że pogorszyłaby finanse państwa, a w rezultacie finanse obywateli. W państwie zapanowałby chaos i niepewność. Skrajność potrafi jedynie niszczyć i dzielić.
    To ciekawe, że pierwsza flaszka w Polsce celebrował mszę.
    doceń 0
  • MarionLew
    31.08.2013 19:26
    Nie bardzo rozumiem, o jaką dziś chodzi solidarność. Kiedy mój mąż działał w "S", to nazwa Związku wiele znaczyła. A dziś dialog i porozumienie zastępuje się uliczną zadymą. Bo przecież po co ta kolejna manifestacja, od której nawet PiS się zaczyna odcinać. O ważnych dla ludzi pracy sprawach należy rozmawiać przy stole, a nie na ulicy. Wtedy słowo "solidarność" będzie chlubą. Obawiam się, że działacze tego nie rozumieją.
    doceń 5
  • były związkowiec
    01.09.2013 04:51
    Macie rację pp @pPIotr, @Off-On-stereo i @MarionLew, to nie jest ta Solidarność jaka była i zaraz po 1989 r. Obecnie to mocno upolityczniony związek, którego działacze żyją kosztem pracowników, począwszy od Krzaklewskiego, a ich pensje wielokrotnie przekraczają pobory robotników. W dodatku działacze są przybudówką PiS - niestety i podobnych skrajnych opcji politycznych, choć chcą zachować pozory niezależności. Są rozczeniowi, nie uwzględniający skutków kryzysu światowego finasów, z którymi państwo musi sobie radzić.
    Zapowiadają zadymy na jesień, wraz z opozycją, chcą wysadzić z siodła rząd, to ich główne działanie. Tyle że, gdyby ta skrajność doszła do władzy, nic by nie polepszyła, a myślę, że pogorszyłaby finanse państwa, a w rezultacie finanse obywateli. W państwie zapanowałby chaos i niepewność. Skrajność potrafi jedynie niszczyć i dzielić.
    To ciekawe, że pierwsza flaszka w Polsce celebrował mszę.
    doceń 2
  • były związkowiec
    01.09.2013 09:18
    Macie rację pp @pPIotr, @Off-On-stereo i @MarionLew, to nie jest ta Solidarność jaka była i zaraz po 1989 r. Obecnie to mocno upolityczniony związek, którego działacze żyją kosztem pracowników, począwszy od Krzaklewskiego, a ich pensje wielokrotnie przekraczają pobory robotników. W dodatku działacze są przybudówką PiS - niestety i podobnych skrajnych opcji politycznych, choć chcą zachować pozory niezależności. Są rozczeniowi, nie uwzględniający skutków kryzysu światowego finasów, z którymi państwo musi sobie radzić.
    Zapowiadają zadymy na jesień, wraz z opozycją, chcą wysadzić z siodła rząd, to ich główne działanie. Tyle że, gdyby ta skrajność doszła do władzy, nic by nie polepszyła, a myślę, że pogorszyłaby finanse państwa, a w rezultacie finanse obywateli. W państwie zapanowałby chaos i niepewność. Skrajność potrafi jedynie niszczyć i dzielić.
    To ciekawe, że pierwsza flaszka w Polsce celebrował mszę.
    doceń 2
  • Stanisław_Miłosz
    01.09.2013 10:30

    Ooo, mutanty nawet sobie konta pozakładały, by skutecznie wiarę rozcieńczać. A mnie, za "oprawców" , czyli "chamstwo", dalej Wiara moderuje. Samo życie (a morze "rzycie", sam już nie wiem).
    Ale ad rem, nie takeśmy afronty przetrwali:

     

    "Co chciałby Pan powiedzieć Polakom w  trzydziestą trzecią rocznicę Sierpnia`80? Czy zgadza się Pan z Andrzejem Gwiazdą, który uważa, że postulaty sierpniowe są do dziś aktualne i trzeba je odczytać na nowo?

    Krzysztof Wyszkowski:

    Trzeba dziś przyznać, że w pokojowym zwycięstwie Solidarności tkwił pewien fałsz, który komuniści wykorzystali na swoją korzyść w 1989 roku. Nie osiąga się wolności, wolności prawdziwej, a nie deklaratywnej, za darmo, bo wolność to dobro najwyższego rzędu, dostępne ludziom nie tylko mądrym i odważnym, ale również ofiarnym, gotowym do zapłacenia ceny krwi. Solidarność, pomimo 13 grudnia 1981 roku, miała ostateczny sukces zagwarantowany, jedyną kwestią pozostawał tylko czas i straty, jakie do chwili ostatecznego załamania się systemu poniesie kraj. Niestety okazało się, że kierownictwu Solidarności, której demokratycznie wybrane władze wymieniono podczas stanu wojennego na zwolenników porozumienia z komunistami, tej ofiarności zabrakło. Dlatego przy Okrągłym Stole umówiono dla Polaków system sojuszu nomenklatury z agenturą i pożytecznymi idiotami, który sprawuje rządy w III RP, jako PRL-bis, do dziś. Solidarność pozostaje solą polskości. Fałszowana, zakłamywana i znieprawiana pozostaje wartością, która musi zwyciężyć i uwolnić Polskę od postkomunizmu. Straciliśmy ponad dwadzieścia lat na wyzwolenie się z pomieszania patriotów z agentami, oddzielaniu ludzi uczciwych od zaprzedanych SB/KGB i wszystkim innym, którzy chcą utrzymania Polski w stanie uzależnienia od obcych interesów. Zwycięstwo jest w zasięgu naszych rąk. Wtedy zadanie Powstania Warszawskiego - Ojczyzna Wolna i Niepodległa - zostanie wreszcie osiągnięte."
    */

     

    Wtedy, w czasach wiosny Solidarności, porównywanie jej z Powstaniem '44 wydawało się przesadą, Dziś nie.

     

    "Jadwiga Chmielowska:

    Warto przypomnieć, że właśnie dzięki dokumentowi, podpisanemu w Hucie Katowice, wszystkie porozumienia – Gdańskie, Szczecińskie i Jastrzębskie - miały obowiązywać w całym kraju.

    Dzięki skutecznej blokadzie informacyjnej, prowadzonej przez media zarówno PRL-owskie, jak i III RP, nie tylko Porozumienie Katowickie zostało skazane na zapomnienie, ale i cały dorobek MKZ (Międzyzakładowy Komitet Założycielski) Katowice. Dopiero teraz, po kilkudziesięciu latach, zaczyna przebijać się do świadomości. To prawda, Wałęsa nas nie lubił, ale dopiero dokumenty IPN dały odpowiedź, dlaczego skazano nas na zapomnienie. Jedynie Przewodniczący MKS Huty Katowice, podpisujący porozumienie z Rządem - Andrzej Rozpłochowski,  nie był agentem i funkcjonariuszem partyjnym."

     

    "Dotarł do mnie sms – moim zdaniem, fałszywka. Okazało się, że obiegła ona cały kraj. Ktoś podszył się pod Jarosława Kaczyńskiego i zakazał członkom PiS uczestnictwa w planowanych protestach związkowych. No cóż, wrogim siłom zależy, aby naród się nie zjednoczył" **/

     

    Staro-nowa agentura czuwa. Zadania i odcinki przydzielone: jedni ślą esemesy, inni plakaty podkładają, inni posty piszą. Od każdego wg jego możliwości. A pożyteczni idioci (tacy co to w spiskowe teorie nie wierzą i dylematu z kawą i herbatą nie mają, bo dzień z Gazetą poczynają) pomogą.

     

    "Jak dbać o prawdę o Solidarności w czasach, gdy próbuje się zakłamywać jej historię?

    Krzysztof Wyszkowski:

    Nie ma innego wyjścia – trzeba na wszystkie możliwe sposoby przypominać polskiemu społeczeństwu, jak było naprawdę. Szczególnie ważne jest to w odniesieniu do młodych ludzi. To właśnie do nich trzeba docierać z tą wiedzą. Od podpisania porozumień sierpniowych minęło już ponad 30 lat. Wyrosło nam od tamtych czasów nowe pokolenie, które siłą rzeczy nie pamięta tych wydarzeń. Wydaje się, że w dzisiejszej rzeczywistości sytuacja jest bardzo czytelna. Układowi postkomunistycznemu wywodzącemu się w prostej linii z Okrągłego Stołu – czyli komuniści razem z agenturą i ludźmi, którzy oparli swoje kariery na współrządzeniu z komunistami – jak najbardziej zależy na zakłamaniu tej historii. Podstawą tej zakrojonej na ogromną skalę manipulacji jest próba wytworzenia mitu Lecha Wałęsy, który jako mąż opatrznościowy narodu, niemalże Deus ex machina, doprowadził do obalenia komunizmu. A chodzi o to, by figurą o nazwie Lech Wałęsa zastąpić w najnowszej historii Polski ogromny, wyjątkowy w skali światowej ruch społeczny, jakim była Solidarność."
    ***/

     

    */
    http://niezalezna.pl/45409-wyszkowski-dla-niezaleznapl-walesa-byl-kukla-wyciagnieta-przez-jaruzelskiego
     

    **/
    http://wpolityce.pl/artykuly/61472-dezinformacja-uber-alles-to-prawda-walesa-nas-nie-lubil-ale-dopiero-dokumenty-ipn-daly-odpowiedz-dlaczego-skazano-nas-na-zapomnienie
     

    ***/
    http://niezalezna.pl/45429-prawdziwi-bohaterowie-sierpnia-80-wywalczyc-skrawek-wolnej-polski
     

    doceń 0
  • były związkowiec
    01.09.2013 16:06
    Macie rację pp @pPIotr, @Off-On-stereo i @MarionLew, to nie jest ta Solidarność jaka była i zaraz po 1989 r. Obecnie to mocno upolityczniony związek, którego działacze żyją kosztem pracowników, począwszy od Krzaklewskiego, a ich pensje wielokrotnie przekraczają pobory robotników. W dodatku działacze są przybudówką PiS - niestety i podobnych skrajnych opcji politycznych, choć chcą zachować pozory niezależności. Są rozczeniowi, nie uwzględniający skutków kryzysu światowego finasów, z którymi państwo musi sobie radzić.
    Zapowiadają zadymy na jesień, wraz z opozycją, chcą wysadzić z siodła rząd, to ich główne działanie. Tyle że, gdyby ta skrajność doszła do władzy, nic by nie polepszyła, a myślę, że pogorszyłaby finanse państwa, a w rezultacie finanse obywateli. W państwie zapanowałby chaos i niepewność. Skrajność potrafi jedynie niszczyć i dzielić.
    To ciekawe, że człowiek, o którym niedawno pisały media krytycznie celebrował mszę, wygłaszając gładkim językiem oczywistości, odezwał się.
    doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy